Drogi Leszku, siedzę sobie wygodnie w fotelu i zwyczajnie pieprzę głupoty ma Twój temat. Wystawiłem go sobie na samej górze w knajpie swojego kumpla, moja wielkość i blask lepiej stąd bije na całe miasto. Zwyczajnie opowiadam historyjkę o niecnych Twoich zamiarach. Leszku znamy się tyle lat, znamy się jak dwa łyse konie. Dobra inaczej bo może byś się obraził, a ten stan jest mi tylko przypisany. Wiadomo wszyscy muszą się mie bać, oraz przepraszać, a bardzo to lubię.
Nie muszę czytać tego z kartki ...
Leszku chciałeś mi zepsuć statystki, i tak były marne. Powiem wprost i tak mam gest wobec Ciebie, innym kazałem robić skok na wentyl. Ostatnio sam zrobiłem skok ale na "płotki", i był to udany skok. Sam widzisz skacze dobrze, ale Ty mi nie będziesz podskakiwał. Muszę ludziom pokazać na mieście kto tu rządzi.
Wygodnie mi się w tym fotelu siedzi, będzie już tego 20 latek. Wydaje mi się że już wkrótce przeniosę go sobie do swojej chałupy. Stary się już robię, w kolanach skrzypi w krzyżu łupie, ale bajki będę mógł w nim dalej opowiadać.
Lechu mordo Ty moja, brachu łączy nas ta sama platforma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz