czwartek, 31 grudnia 2015

Wszystkiego Dobrego w 2016 !

Chciałbym wszystkim życzyć w tym Nowym 2016 roku. Zdrowia, Szczęścia i uśmiechu oraz pogody ducha.Chciałbym aby żyło się nam w Polsce lepiej, ale wszystkim nie tylko bogatym. Biednemu w tym kraju wiatr zawsze wieje w oczy, czy rządzi ten czy tamten.Nie chce Polski że biedny był Twój ojciec, to Ty jego biedę odziedziczysz bo się nigdy od niej nie uwolnisz.Nie chcę żeby w życiu jedyną nadzieją na lepsze jutro ma być wyjazd za granicę Polska ma się podobno dobrze i podobno rośnie w siłę, a nam szarakom żyje się tak jak zawsze czyli bez zmian.Żyjemy w demokracji a tak naprawdę daleko nam do niej, raczej mamy do czynienia z iluzją wolności.Dajmy na to przykład z lokalnego podwórka" Nie idźcie na Referendum". Boimy się tak jak dawniej, a czarne demony z czasów naszych ojców i tak wracają.Obecnie Biało- Czerwona flaga ma być szafie u każdego Polaka, a Nr 1 jest flaga Unii Europejskiej.Jeżeli ktoś w tym kraju jest katolikiem, to ma się chować po krzakach. Model rodziny ma być tęczowy tej samej płci według najnowszych standardów zgodnie z dyrektywą. Chcę we własnym kraju a jest nią Polska chodzić z podniesioną głową. Bycie Polakiem w Europie i świecie ma oznaczać uznanie i szacunek, a nie pogardę. Co obecnie możemy jedynie zmienić, to chyba tylko kartkę w kalendarzu. Co jest jedynie pewne na tym świecie to jedynie śmierć, resztę moim zdaniem można zmienić. Jest tylko jeden warunek trzeba chcieć ! Tego sobie i Wam w tym Nowym Roku życzę.

wtorek, 29 grudnia 2015

Obietnica roku 2015

W grudniu 2014 r w naszej lokalnej prasie, ukazał się bardzo obiecujący artykuł.Mieszkańcy naszego powiatu mieli dojechać pociągiem z Chojnic do Trójmiasta i tu uwaga w półtorej godziny. Czytając to można doznać szoku, bo przecież żyjemy w Polsce a to oznacza że, pokonanie odcinka 127 km zajmuje obecnie 3,5 godziny.Chodzi tutaj o trasę Chojnice - Kościerzyna - Gdynia Główna.Obecnie te 1,5 godziny starczało w relacji Chojnice - Kościerzyna ale to jest tylko połowa tej trasy.Faktem jest że Kościerzyna - Gdynia Główna to jest nowo wyremontowany odcinek po którym dzisiaj śmiga się 100 km/h.Problem stanowi odcinek Chojnice - Kościerzyna na którym do połowy trasy jedziemy 50 km/h, a drugą połowę pokonujemy 80 km/h.Obietnicę złożył Pan Poseł Stanisław Lamczyk "1,5 godziny z Chojnic do Trójmiasta, a pociąg będzie jechał 110 km/h". Styczeń 2015 roku lub trochę później miał rozpocząć się remont maleńkiego bo 24 kilometrowego odcinka z Chojnic do Brus. Cała trasa miała być remontowana w 3 etapach: Chojnice - Brusy, Brusy - Dziemiany, Dziemiany- Kościerzyna.Pan Poseł nie przewidywał jakiś długotrwałych prac na tym odcinku, ponieważ miał przyjechać specjalny pociąg PUN.Wyjaśniam nazwę jest to specjalny pociąg do potokowej wymiany nawierzchni, dziennie może zrobić 2.000 metrów torów. Według zapowiedzi Pana Posła odcinek do Brus miał być wykonany w dwa tygodnie.Pan Poseł jako członek Komisji Infrastruktury z ramienia PO, wtedy koalicji rządzącej był bardzo przekonujący w tej obietnicy. Do prac przystąpiono na początku września i wykonano odcinek zaledwie 6 kilometrowy pomiędzy przystankami Powałki a Męcikałem.Prace wykonała firma PPMT z Gdańska, ale nie przy pomocy słynnego PUN ale tradycyjnie w ramach ogólnie dostępnego parku maszyn i siły ludzkiej.Finał prac nastąpił przed wyborami parlamentarnymi 17 października, gdzie nadal po remoncie pozostała prędkość 50 km/h. Jeżeli wspomnę o przejęciu dworców w Brusach i Chojnicach i ich rychłych przebudowach w najbliższych latach w ramach "Węzłów Transportowych". Można dojść do wniosku że dworce będą nowoczesne, z parkingami i całą resztą a najważniejsza część, czyli linia kolejowa niestety będzie uniemożliwiała szybkie połączenie z Gdańskiem.Jeżeli będziemy remontować w tempie 6 kilometrów rocznie, a cała trasa ma 70 km to remont zakończy się za około 12 lat. Remont tej linii miał skrócić czas dojazdu do Trójmiasta aby nasi mieszkańcy mieli podjąć pracę i dojechać tam 1,5 godziny. Trasa ta umożliwia również dojazd o Lotniska w Rębiechowie k/Gdańska, w dzisiejszych czasach jest to okno na świat.Moim zdaniem obietnica Pana Posła Lamczyka nie została dotrzymana i chyba długo nie będzie. Na długo pozostaniemy w tym województwie częścią B - tłumaczę sobie że gorszą.Nowo powstała PKM (Pomorska Kolej Metropolitalna) jasno nam to pokazuje, nowoczesne przystanki, nowe tory i tabor.PKM która ruszyła w 2015 r, gwarantuje w Trójmieście szybkie i wygodne połączenia z Lotniskiem w Rębiechowie oraz z Kościerzyną. Wybudujemy sobie na naszym terenie nowe dworce zwane węzłami transportowymi, ale mając stare zniszczone tory, pamiętające XIX wiek.Będziemy po nich jeździć bardzo wolno, tylko czy będą chętni do jazdy bo sam wygląd dworca może okazać się zbyt mało przekonywujący.Dziwi mnie że w wyborach do Sejmu RP 25 października Pan Poseł Stanisław Lamczyk w Gminie Brusy dostał 985 głosów co dało mu zdecydowaną wygraną nad innymi kandydatami. Może o wygranej zdecydowało bardziej to że Pan Poseł urodził się w Brusach, niż to że nie dotrzymał obietnicy jaką złożył swoim ziomkom. 6 to nie jest to samo co 24 kilometry, a 50 to nie jest to samo co 110 km/h nawet jeżeli budowę kończy się tydzień przed wyborami.Patrząc na wynik wyborczy, to trochę to może dziwić. 1,5 godziny do Trójmiasta to może dojedziemy ale za 12 lat i tutaj chciałbym się mylić,chciałbym aby stało stało się to jak najszybciej !

wtorek, 22 grudnia 2015

List Pani Marii

Podczas ostatniej Sesji Rady Miasta, Pani Marzenna Osowicka odczytała list Pani Mari.. Która jest matką dziecka niepełnosprawnego i zwróciła się ze swoim problemem do rady. Sprawa dotyczy Przedszkola Niepublicznego "Skrzaty" do którego jej dziecko uczęszczało i jakie problemy wynikły z tego tytułu.List odczytałem jak wołanie o pomoc w rozwiązaniu problemu i głos matki szukającej zrozumienia w tej ważnej dla niej sprawie. Myślałem że Rada Miasta na czele z Panem Burmistrzem odpowiednio podejdzie do tak delikatnej materii przedstawionej w tym liście.Przecież sprawa dotyczyła matki wychowującej dziecko niepełnosprawne, więc chyba nie trzeba tłumaczyć co to oznacza.Chyba współczucie i zrozumienie i na pierwszym miejscu i chęć pomocy osobie tak mocno oświadczonej przez los, jest rzeczą naturalną każdego człowieka. Osobom słabszym w sensie choroby i osób które są z nimi każdego dnia, nie jest łatwo w życiu.Reakcja Pana Burmistrza to nie skupienie się na meritum sprawy. Pan Burmistrz skupił się głównie na całej otoczce odczytania tego listu.Doszedłem do wniosku że chyba w ocenie Burmistrza jest to sprawa polityczna. List odczytała radna opozycji i zrobiła to na sesji Rady Miasta, a list dostali również dziennikarze 2 minuty szybciej niż Burmistrz.Smutno mi się zrobiło, słysząc podniesiony głos i zirytowanie naszego wodza.Jeszcze 14 grudnia daleko było do Gwiazdki tej której szuka się w Wigilię, aż już na sesji została nią Pani Radna Osowicka, tak to przedstawił włodarz miasta.Moim zdaniem to Pani Maria tak zdecydowała, kto ma jej list przeczytać i gdzie i do kogo go adresuje.Myślałem już że nic optymistycznego nie usłyszę oglądając tą sesję Rady Miasta.Gdyby nie ciepły i spokojny głos Pani Radnej Joanny Warczak " Panie Burmistrzu ja też jestem matką dziecka niepełnosprawnego, i nie jest to tajemnicą że też zabrałam swoje dziecko z tego przedszkola i rozumiem tą panią ....." .Słuchając Pani Joasi można powiedzieć że jej głos zabrany w sprawie tego odczytanego listu, był głosem rozsądku i jedynym który jest godny pochwały. Wiadomo że oceną stawianych zarzutów w tym liście, zajmą się odpowiednie instytucje do tego powołane i na to liczę.Tylko że jako Burmistrz powinien wyrażać więcej empatii w stosunku do swoich mieszkańców, przedstawiających swój problem i szukających pomocy.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Nieważne/nie wiążące ?

Wynik Referendum dla jednych jest porażką, dala drugich sukcesem. Jeżeli te 24 % i 7214 głosów za likwidacją Straży Miejskiej z punktu widzenia prawa jest nieważne to niestety trudno się z tym pogodzić. Jeżeli Ci co poszli i głosowali za likwidacją i są nieważni, a Ci co zostali w domach i są dla prawa wiążący i jednak ważni. Można wtedy dojść do wniosku że przepisy dotyczące Referendum są do niczego i wymagają koniecznie gruntownej naprawy. Bo nie idąc na wybory świadomie rezygnując z oddania swojego głosu, gdzie jego wynik jest Ci obojętny powinieneś dla prawa być nieważny. Powinny wtedy decydować głosy tych co poszli głosować i to powinno być fundamentem referendum. Obecnie 30 % wyznacza ważność, a przekroczyć ten próg można jedynie łącząc Referendum z wyborami do organów samorządowych. lub Sejmu.Bazując na naszych realiach, wiadomo że można tym manipulować, aby tylko Referendum nie było razem z wyborami powszechnymi.Większość przeprowadzonych Referendum powszechnie wiadomo kończy się wynikiem 22 - 25 % a przeprowadzone łącznie z wyborami przekraczają magiczne 30 %. Więc nasuwa się pytanie,czy jest sens utrzymywać próg 30 % ? Moim zdaniem żeby nie było manipulacji i ludzie poszli Ci co chcą pójść powinien zniknąć. Wtedy nie byłoby oświadczeń, że Ci co są ZA/PRZECIW niech zostaną w domu. Wtedy byłoby idziesz to Twój głos się liczy, nie idziesz nie masz głosu bo tak wybrałeś.Obecnie ludzie boją się, aby pójść zagłosować i to pokazało Referendum, bo jeżeli Wielki Brat odnajdzie Twoje nazwisko na liście to będziesz miał kłopoty. Nie zastosowałeś się do jedynie słusznych poleceń Najwyższego i Najmądrzejszego Wodza.Pracujesz w zakładzie takim jak Urząd Państwowy, Policja, Straż Pożarna itd możesz wkrótce tam nie pracować, dajmy na to redukcja stanowisk lub coś innego w trybie represji. Wiadomo władza to władza, daje i odbiera jej powiązania są szerokie i sięgają wszędzie. Wiadomo lizusa promuje, niepokornych poucza i karze i to cały nasz Polski krajobraz.Wypada pogratulować naszemu Burmistrzowi, że wywalczył że Straż Miejska w Chojnicach zostanie. Wygrana to wygrana nie wypada dyskutować co do wyniku. Jedno jest pewne że jest to początek końca, jedynie słusznej opcji politycznej co rządzi Chojnicami. Wynik 7590 niepokornych nie wziął się znikąd, on przyszedł wbrew zakazowi do urn wyborczych. Pokazując niezadowolenie i pokazując my się nie boimy że jesteśmy ludźmi wolnymi. Bierne prawo wyborcze to nie jest ZOSTAŃ W DOMU, bo to raczej jest polecenie dla niewolnika. Bo wolny człowiek, a podobno w tym kraju jest demokracja, powinien głosować w wyborach i oddać głos z własnym sumieniem.Wygrana bitwa, nie oznacza wygranej wojny, bo walka trwa nadal.Gdzie gospodarz nie polityk stało się nieważne i nie wiążące a raczej nieaktualne, bo od 20.12.2015 r jest tylko polityk bo gospodarzem był kiedyś, ale to już historia.

piątek, 18 grudnia 2015

Masz wybór

                                                                                                                                                                                                                                       
20 grudnia 2015 r to jest w najbliższą niedzielę odbędzie się w Chojnicach Referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej.

1. Głosujemy w tych samych miejscach co zawsze, czyli tam gdzie głosowaliśmy we wszystkich innych wyborach.

 2. Głosowanie trwa od godz 7.00 - 21.00

3. Trzeba zabrać dowód osobisty

4. Na karcie do głosowania są 2 pytania, żeby głos był ważny musimy postawić jeden X przy każdym pytaniu.Najlepszy układ to 1. Tak 2.Nie.

5. Zapraszamy do wzięcia udziału w REFERENDUM:
    Rodzinę, krewnych,sąsiadów itd.


 Głosując korzystamy z czynnego prawa wyborczego, czyli prawa do wybierania i oddania głosu w Referendum. Jest to Referendum Lokalne czyli dotyczące naszych najbliższych i ważnych spraw życia naszego miasta Chojnice. Pytanie tego Referendum: CZY JESTEŚ ZA LIKWIDACJĄ STRAŻY MIEJSKIEJ W CHOJNICACH. Zapraszam !





                                                    
                                                                                                               

środa, 16 grudnia 2015

Bierna Demokracja !

Najnowsza definicja Biernego Prawa Wyborczego - Siedź w domu ! Trzeba wezwać Komitet Obrony Demokracji może coś pomoże w tej sprawie. Blado wygląda pojmowanie czynnego i biernego prawa wyborczego przez naszego Burmistrza. Cały czas myślałem że jest to prosta forma czynne (to prawo do wybierania) a bierne (to prawo do wybieralności prościej kandydowania). Pan Burmistrz jest innego zdania, w jego pojęciu bierne prawo wyborcze to jest nie idź na Referendum.Wszystkie dotychczas przeprowadzone wybory, odbyły z jego strony z jasną deklaracją "serdecznie zapraszam" a w tych jest odwrotnie.Ciekawe dlaczego,być może myląca jest nazwa Referendum, trudno zrozumieć dlaczego taka nagła zmiana. Jak zostaniemy wszyscy w domu z zaleceniem Pana Burmistrza, czy tak ma wyglądać w jego pojęciu demokracja. Bądź bierny nie wykazuj żadnej inicjatywy, ja ci powiem co masz robić i myśleć i co dla Ciebie jest najlepsze chyba takie jest przesłanie. Pan Burmistrz prawie 20 lat jest Burmistrzem i to w wyniku wyborów i oficjalnie zniechęca ludzi do nieoddawania swojego głosu w Referendum. Pozostaje jedno iść i głosować, bo jesteśmy wolnymi ludźmi. Umiemy myśleć i mamy prawo wyboru, a Pan Burmistrz niech nie zachęca do bierności, lecz do aktywności i udziału we wszystkich wyborach.Smutne ale prawdziwe !

wtorek, 15 grudnia 2015

20 Grudnia idę na Referendum i zachęcam wszystkich aby także poszli i zagłosowali. Najbardziej w tym przekonaniu utwierdził mnie Pan Burmistrz Arseniusz Finster, który zachęca do tego żeby nie iść. Każdy obywatel powinien wyrazić swoje zdanie w sprawie likwidacji w Chojnicach Straży Miejskiej.Moim zdaniem Pan Burmistrz powinien zachęcać do udziału w referendum.Jeżeli Straż Miejska jest taka dobra jak twierdzi Pan Burmistrz, to nie powinien bać się o wynik referendum. Mieszkańcy tego miasta sami potrafią ocenić jej przydatność w mieście i wyrażą to przy urnie wyborczej. Podobno władza ma słuchać ludzi, bo to ludzie dali jej mandat do sprawowania władzy. Ludzie nie mają służyć władzy jak to ma być w tym wypadku, tylko władza ludziom, więc przekonywanie jeżeli jesteś przeciw likwidacji straży zostań w domu jest tego dobitnym przykładem.Denerwuje mnie rozpowszechnianie oczywistej nieprawdy. Oficjalnie na konferencji prasowej Burmistrz ogłosił że Pani Renata Dąbrowska Przewodnicząca Osiedla Nr.6 "Małe Osady-Pawłówko" wystawia Dzielnicowemu SM bardzo dobrą ocenę. Jestem członkiem Rady Osiedla Nr. 6 i oświadczam że Pana Dzielnicowego Roberta Niemczyka nigdy nie widziałem osobiście, czy na naszych zebraniach rady, jak i na zebraniach ogólnych z mieszkańcami.Odnośnie istnienia dzielnicowego dowiedziałem się z konferencji prasowej Burmistrza, do tego czasu nie istniał.Ciekawi mnie jak można wzorcowo pracować w swoim rewirze, gdzie nie ma się kontaktu z Radą Osiedla. Dając publicznie za przykład nasze osiedle, to totalna kpina bo takiej współpracy nie było. Chyba że Pan Burmistrz wprowadził nowe standardy polegające tylko i wyłącznie na współpracy z Przewodniczącymi Osiedli z wyłączeniem Rad Osiedli.Rozumiem że nasza ocena nie jest nikomu potrzebna, to nasuwa się pytanie w jakim celu są wspomniane Rady ? Reforma SM rozpoczęła się równo z "dzwonkiem" ogłaszającym że odbędzie się Referendum, wcześniej nie było potrzeby jej ulepszenia, czy do tego momentu działała wzorcowo jak nasz "wirtualny" dzielnicowy.

Zachęcam 20 Grudnia 2015 r (Niedziela)do udziału w Referendum - ZAGŁOSUJ ZGODNIE ZE SWOIM SUMIENIEM, BO TWÓJ GŁOS SIĘ LICZY BO ŻYJEMY W DEMOKRACJI !!!.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Co zostało z obietnic ?

Kwietniowe wybory do samorządów osiedlowych  miały być początkiem zmian w dostępie mieszkańców Chojnic do informacji. Pan Burmistrz obiecywał że każdy osiedlowy samorząd w Chojnicach będzie miał zakładkę na oficjalnej stronie Urzędu Miejskiego.Każdy mieszkaniec będzie mógł przeczytać co dzieje się w każdym z poszczególnych samorządów. Faktem jest że takie zakładki istnieją, tutaj skupię się na swoim Osiedlu Nr.6 Małe Osady-Pawłówko.Zawartością tej zakładki jest mapa pokazująca granice osiedla z nazwami ulic i kto jest Przewodniczącym Osiedla, oraz sprawozdanie z zebrania sprawozdawczo-wyborczego.Wymienione rzeczy stanowią jedyną informację którą Urząd Miasta Chojnice udostępnia w tej zakładce. Brakuje mi informacji o budżetach "obywatelskich" temat ważny dla każdego osiedla w mieście tego tutaj nie można znaleźć.Kalendarz wydarzeń na Osiedlu w danym roku, terminy zebrań z mieszkańcami czy spotkań Rady Osiedla także brak. Zawartość zakładki to jakby zwiedzało się muzeum, nie ma tam nic aktualnego na czasie.Szumne zapowiedzi Pana Burmistrza Arseniusza Finstera niestety spełzły na niczym, jest jak było czyli bez zmian na lepsze. Przypuszczam jak podobnie teraz obiecuje że strażnicy SM będą wyposażeni w kamerki rejestrujące ich pracę podczas służby. Wtedy były wybory do samorządów osiedlowych teraz jest temat likwidacji SM i jest podobnie.Obiecanki cacanki, każdy wierzy w to co chce lub to co mu jest wygodne.Realia są takie że nasza obecna władza miejska, wszystko chce naprawiać, udoskonalać czy nie powiedzieć reformować w okresie przed wyborami lub referendum. Zawsze wtedy kiedy to ludzie pójdą do wyborów, nagle następuje dziwne olśnienie naszego włodarza. Trochę jest to dziwne, ale w naszym mieście staje się obowiązującą normą.

piątek, 4 grudnia 2015

Konferencje prasowe a dziennikarze

Konferencje prasowe Pana Burmistrza Arseniusza Finstera, w obecnej formie to nic innego jak transmisja działalności nieomylnego wodza. Wszystko sprowadza się do chwalenia się, rzeczy mniej pochlebne są przemilczane lub nie poruszane wcale.Nie mile widziane jest zadawanie pytań niewygodnych, niby wolno pytać o wszystko, ale w konsekwencji popada się w niełaskę gospodarza.Rola dziennikarzy na konferencji sprowadza się do obsługi dyktafonów i kamer i na tym się ich rola kończy. Gdzie jest niezależne dziennikarstwo ? Rozumiem że krytyka Pana Burmistrza  pod adresem Pana Redaktora Zdzisława Tabatha pokazuje jak powinno ono wyglądać. Wszyscy na konferencji spokojnie przysłuchiwali się, jak Pan Burmistrz jest bardzo niezadowolony bo ktoś śmiał go skrytykować. Moim zdaniem jest to piętnowanie Pana Redaktora jak i portalu chojnice24 i jest to niedopuszczalne. Dziennikarze na tych konferencjach dają sobą sterować i manipulować, gdzie nie ma miejsca na niezależność.Jedyny który się odważył pokazać że jest niezależny to Pan Redaktor Tabath i chwała mu za to że taki w Chojnicach jest. Napisał o tym co widzi i jaki ma na to pogląd i ma do tego prawo jako dziennikarz. Pan Burmistrz jest osobą publiczną i urzędnikiem państwowym i musi pogodzić się z tym że jest był i będzie poddawany krytyce, czy mu się podoba czy też nie.Dziennikarz nie pisał o jego życiu prywatnym gdzie mógłby poczuć się dotknięty, napisał o jego konferencjach prasowych gdzie występuje jako Burmistrz Chojnic. Okazuje się że nie wolno i jest to niemile widziane. Poprawnie byłoby napisanie artykułu do Ratusza z prośbą o wyrażenie zgody na publikację. W debacie na temat likwidacji Straży Miejskiej (Policja,Staż Pożarna, Pogotowie ...) Pan Burmistrz nie oczekiwał "wazeliny" a było do przesady. Na konferencjach które sam organizuje ma być odwrotnie tylko "wazelina" krytyki nie przewiduje no chyba że taką kontrolowaną samokrytykę, gdzie na końcu wychodzi że i tak miał rację.Dziennikarze Waszą rolą jest słuchać i nie zadawać pytań "Są jakieś pytania ? - nie ma to następny temat."
Jedyne co warto chwalić na tych konferencjach to podana kawa na stole - podobno wyśmienita ! Cała reszta zgodnie ze scenariuszem organizatora przewiduje tylko WAZELINĘ !

piątek, 27 listopada 2015

Bzdura

Na konferencji prasowej Pan Burmistrz Arseniusz Finster opowiadał o spotkaniu z Przewodniczącymi Osiedli w Chojnicach.Spotkanie dotyczyło Referendum ws. Likwidacji Straży Miejskiej w Chojnicach.Można było się dowiedzieć że mamy dzielnicowego ze Staży Miejskiej w Chojnicach, na naszym Osiedlu Nr. 6 Małe Osady-Pawłówko jest nim Pan Robert Niemczyk.Przeżyłem mały szok jak dowiedziałem się że takie stanowisko istnieje, do tej pory była kompletna cisza w tej sprawie. Na zebraniach osiedlowych pokazywał się dzielnicowy ale z Policji, i zawsze był obecny i bez munduru  Zastępca Komendanta Pan Arkadiusz Megger. Nikt nigdy nawet nie wspomniał o dzielnicowym ze SM dopiero jak ruszyła sprawa referendum o likwidację tej formacji.Jeszcze większym szokiem było jak się z ust Pana Burmistrza dowiedziałem że Przewodnicząca Pani Renata Dąbrowska wystawiła mu bardzo dobrą ocenę. Podobno na naszym osiedlu bardzo dobrze współpraca układała się na linii dzielnicowy i nasza przewodnicząca i może tak jest trudno mi to teraz zweryfikować, więc wierzę na słowo.Ale trudno mi uwierzyć w to że dzielnicowy SM brał udział w zebraniach z mieszkańcami i interesował się naszymi sprawami na osiedlu. Istnieje ewentualność że być może brał udział w przebraniu nie chcąc się ujawnić mieszkańcom, bo wtedy może takie miał zadanie do wykonania. Zastępca Komendanta także preferuje reprezentować SM po cywilnemu, to i podwładny też pewnie musiał. Tylko że zawsze Pan Megger był na początku zebrania przedstawiony, a dzielnicowy SM nigdy nie, wiec dlatego takie moje ogromne zdziwienie.Dzięki konferencji dowiedziałem się że praca dzielnicowego na naszym osiedlu jest wręcz wzorcowa i chlubą dla Pana Burmistrza.Tylko że ja jestem członkiem Rady Osiedla Nr.6 i nic nie wiem żeby istniał, nigdy go nie widziałem i nie miałem okazji porozmawiać. Trochę to dziwne ale tak jest, ale sprawa tego dzielnicowego to jak "wyjęcie królika z kapelusza". Pozdrawiam z wzorcowego Osiedla Nr.6 a Panu dzielnicowemu nie wystawię żadnej oceny z racji tego że nie wiem za co i nie wiem komu.
Tak na marginesie cytuje słowa nie moje " W naszej radzie wszyscy jesteśmy sąsiadami a nie politykami" i tak trzymać !

środa, 18 listopada 2015

Związki Zawodowe

Związki zawodowe mają bronić pracownika, przed pracodawcą ale tym nieutrzciwym. Jak to wygląda obecnie, faktem jest że bronią ale swoje indywidualne prywatne interesy kosztem kolegów którzy im ufają. Pracodawca odpowiednio "dopieszcza" władze związku, a te robią wszystko zgodnie z tym co wygodne szefowi firmy. W praktyce wygląda to następująco: związki składają postulaty zgodne z oczekiwaniami swoich członków związków i nagle w wyniku rozmów nagle pokornieją zostając z niczym.Niby wszystko wygląda jak powinno być, ale tak nie jest. Warunki pracy się systematycznie pogarszają, a ludziom wmawia się ustami przywódców związkowych że jest dobrze, bo może być gorzej. Najważniejsze że jest praca i że nam płacą to najczęstsze argumenty dla najbardziej marudzących. Masz pracę to ją szanuj bo zostaniesz z niczym i trudno się z tym nie zgodzić.Najgorsze jest jak przywódcy związkowi są sprzedajni, czyli ich przychylność jest na sprzedaż, pozostaje tylko kwestia ceny. Zaufanie kolegów nie jest tak ważne, jak to kiedyś jeden poseł powiedział " Ciemny lud to kupi" lub jeszcze inaczej gdy była mowa o honorze związkowca "wiesz gdzie sobie możesz wsadzić Twój honor w d.pę". Przywódcy związkowi i prostytutki mają dużo z sobą wspólnego,gdzie jest na pierwszym miejscu co robimy i za ile dając oczywiście d..y. Społeczna praca związkowca wiąże się z taplaniem g.wnie, czyli obiecujemy a i tak wiemy jaki będzie finał, bo i tak nie chcieliśmy nic zrobić. Właściwie to wszystko to jest mydlenie oczu, tylko że szczypie w oczy.
Przepraszam za użycie słów mało dyplomatycznych, jednak bardzo pomocnych w omawianym temacie.

niedziela, 15 listopada 2015

Zachód Europy

Patrząc na to co się dzieje na Zachodzie Europy, gdzie zagrożone są fundamenty stabilności bezpieczeństwa państwa takich jak Niemcy, Wielka Brytania czy ostatnio Francja. Widoczny ostatnio niekontrolowany napływ imigrantów potęguje zagrożenie terrorystyczne i poczucie strachu w tych krajach. Uciekają przed wojną ze swojego kraju, a przynoszą ją na teren dotychczas spokojnej Europy nie targanej wichrami wojny. Wmawianie że islam to religia pokoju, gdzie w ofierze składa się ciała niewiernych i gdzie krew leje się strumieniami. Europa to jest kontynent z korzeniami chrześcijańskimi a nie muzułmańskimi i niech tak pozostanie. W naszej kulturze tolerujemy inne wyznania gdzie nie przeszkadzają nam symbole religijne, nie karzemy płaceniem podatku za inne wyznania religijne nie palimy i nie obcinamy głów. Płyną potoki słów ubolewających nad losem imigrantów, teraz ubolewamy nad zamordowanymi Francuzami. Tylko obecne czasy to czasy wojny religijnej pomiędzy islamem a resztą świata, gdzie nie ma linii frontu a są zabici i ranni. Nagle spokojne miasto żyjące swoim życiem staje się miejscem egzekucji czy może rzezi na niewinnych. To jest zło które niosą wyznawcy Islamu, którzy nie atakują koszar wojskowych tylko metro,salę koncertową, restaurację czy stadion. To jest atak skierowany aby wywołać strach i przerażenie w społeczeństwach Europy i to tej zachodniej w pierwszej kolejności, tej tolerancyjnej i otwartej. Europy która wyrzeka się korzeni chrześcijańskich i chce być laicka, za pomocą terrorystów w połączeniu z wielomilionową falą imigrantów może być islamska.Tylko ślepy tego nie zauważy, bo w takim kierunku zmierzamy. Imigranci przybywający do Europy są odmienni kulturowo, i nie chcą się asymilować oni chcą narzucić swoją religię. Wybrali obecnie tereny starej skostniałej Europy tej materialistycznej i w szybkim tempie się starzejącej. Co musi budzić zgrozę ludzi walczących o swoją narodowość nazywa się w kolejności: Faszystami, ksenofobami czy rasistami. Ludzi którzy chcą bronić swoją Ojczyznę przed terrorem i przemocą. Jest to kraj naszych ojców i matek i będziemy go bronić bo jest to Polska. Żaden terrorysta nie będzie ustalał co w moim kraju jest dobre a co złe, jaką religię mam wybrać i co mam robić i myśleć.Jak czytam teksty "niedorobionych niedopałów" obrońców tej dzikiej hordy imigrantów co zalewa Europę to zastanawiam się czy nie boicie się o swoje rodziny. To że obojętne Wam jest Wasze życie to rozumiem ale swoich dzieci tego już nie.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Skatepark na Tucholskiej

Wkrótce otwarcie nowego skateparku w Parku Tysiąclecia, a już od roku mamy taki polbrukowy przy Ul.Tucholskiej w Chojnicach. Na odcinku od wiaduktu kolejowego do skrzyżowania z Ul. Przemysłową jest wybudowany w stylu "góry/doliny". Jazda rowerem na tym odcinku super sprawa  normalnie aż wyrzuca z siedzenia, nie trudno się nudzić.Jadąc tym odcinkiem wpadamy w swoisty trans, odprężając i relaksując - rowerowa joga. Dodatkowo już powoli robią się zapadliny w tym nowo położonym polbruku, co podwaja emocje jadąc swoim jednośladem. Bardzo ciekawym elementem są luźne kostki leżące na ścieżce przy stacji benzynowej, tutaj można robić slalom. Dalej przy wspomnianej stacji benzynowej jest "przeprawa na lisa" bo trzeba szybko uciec przed samochodem ciężarowym lub osobówką.Dalszy odcinek to naturalne 2 wydmy oraz "wibrator" na zatoczce autobusowej.Projektant tego odcinka ścieżki rowerowej trzeba przyznać że się postarał i trzeba docenić jego dzieło. Małym niedociągnięciem moim zdaniem jest brak tablicy informacyjnej o zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa tzn. Kask rowerowy i nałokietniki oraz nakolanniki. Najważniejszą sprawą dla osób starszych o trochę słabszym refleksie są stojące znaki drogowe, można niestety na skrzyżowaniu z Ul. Przemysłową ich nie zdążyć zauważyć. Dlatego że jadąc z górki miarowo podskakując można ostro pojechać i się zapomnieć i nie zdążyć zrobić "zwodu". Także zapraszam skatepark na Ul. Tucholskiej otwarty 7 dni w tygodniu i co najważniejsze całododobowo i oświetlony ! Dodatkowe atrakcje to szczególnie latem parkujące samochody, można wysoko skakać jeżeli ktoś miałby ochotę. Przed wjazdem na skatepark można się przebrać pod wiaduktem kolejowym, brak ławeczek jest małą niedogodnością ale nie pada na głowę i jest również oświetlenie. Podsumowując-  Jadąc od centrum miasta wjeżdżamy do tunelu (Pit Stop). Startujemy na odcinek 1 kilometra (opis trasy wyżej) nawrót przy wspomnianym znaku na skrzyżowaniu z Przemysłową. Jeżeli ktoś go nie zdąży zauważyć to może mu się wyryć w pamięci. Tutaj nawrót i pod górkę niestety !
Ps. Wykonawcą tego skateparku były lokalne firmy i był o wiele tańszy niż ten w parku ale nie oznacza że jest gorszy wręcz przeciwnie.
Polecam.

sobota, 31 października 2015

Arbeit macht frei

Praca Czyni Wolnym napis widniejący nad bramą wjazdową do Hitlerowskiego Obozy Koncentacyjnego Auschwitz-Birkenau. Wielu więźniów zagłodzonych i zamęczonych morderczą pracą codziennie ten napis oglądało. Zginęły tam miliony ludzi, a jedynym wyjściem na wolność jak się później okazało miało być spalenie w piecu obozowego krematorium. Wypada pochylić głowę i chwilą zadumy i modlitwą uczcić pamięć o pomordowanych.W 1886 roku w Chicago robotnicy pracujący po 12 - 14 godzin dziennie dostawali tak marne pensje że ledwo z tego mogli wyżyć. Robotnicy wyszli wtedy na ulice żeby zaprotestować przeciwko wyzyskowi i aby dzień pracy był 8 godzinny. Na ulicach  polała się krew gdzie zginęli robotnicy, a przywódców skazano na śmierć W Polsce dopiero1918 także wywalczono 8 godzin dzień pracy. 1970 robotnicy Trójmiasta, Szczecina i Elbląga rozpoczęli strajki domagali się wolnych sobót a przeciwko nim posłano wojsko. 1972 początkowo władze PRL w ramach ustępstw ustaliły że to będą 2 wolne soboty w 1974 było już ich 6.W 1980 robotnicy walczyli o wszystkie soboty wolne i 5 dniowy tydzień pracy. Jaki jest stan rzeczy w roku 2015:

1. Pracujemy wszystkie soboty czy się podoba czy nie, jak nie to "za bramę na zbity pysk"
2. Powoli regułą staje praca po 14 godzin dziennie, a nawet i więcej.
3. Płaca jest tak niska że pracujący ojciec utrzymujący 4 osobową rodzinę żyje na granicy ubóstwa.
4. Zasiłku z MOPS mało kto dostanie, bo ustalone minimum dochodu przekracza nawet zbieracz puszek.
5. Regułą stają się umowy o pracę tzw. "Śmieciowe".
6. Kodeks Pracy jest martwy, bo żaden pracodawca go nie szanuje.Celowo go łamią i płacą niskie kary na co ich stać, a straty z tego tytułu wyrównują sobie na przerażonych pracownikach.
7. Państwowa Inspekcja Pracy ma bronić pracownika, a kogo broni własnych stołków.
8. Powszechny jest mobbing jest regułka co to jest i czym się objawia, ale ciężko go udowodnić przed sądem.
Nikt w tym kraju już nie walczy o prawa pracownicze, to co jest to jest udawanie że coś się robi. Ci co mają dość tego wyzysku za marne grosze, wyjeżdżają za granicę. Po co nam taka wolność jak jesteśmy niewolnikami a nie ludźmi wolnymi we własnym kraju. Rób od rana do późnego wieczora z przerwą na sen bez dni wolnych i ciesz się że masz pracę. Żryj i nachlej się i nie myśl o jutrze, bo jutro to kolejny dzień wegetacji i walki o przetrwanie.
Rodzi się pytanie czy napis o treści "Arbeit macht frei" w 2015 roku dla większości pracujących w tym kraju nie staje przed oczami wchodząc na teren własnego zakładu pracy ?

środa, 5 sierpnia 2015

piątek, 10 kwietnia 2015

Wybory Osiedlowe Nr 6

W wyborach na Przewodniczącego Osiedla Nr 6 w Chojnicach startowało 2 kandydatów. Dotychczasowa "Szefowa" Osiedla Pani Renata Dąbrowska (Otrzymała 46 głosów) oraz Pan Bartosz Bluma (Otrzymał 31 głosów). W tym momencie wypadałoby pogratulować Pani Reni ponownego wyboru, ale pozostaje to małe ale.Osobiście dla mnie niezrozumiałe było przerwanie prezentacji kandydata Pana Bartosza Blumy, ponieważ jak wyjaśniono nie było to ujęte w porządku zebrania.Logicznym było zaprezentowanie się przez kandydatów tuż przed oddaniem głosów przez mieszkańców, tym bardziej że było ich tylko dwóch. Pani Renata taką możliwość miała jako dotychczasowa Przewodnicząca przedstawiła sprawozdanie z działalności Samorządu Mieszkańców Osiedla Nr 6 w Chojnicach. Panu Blumie oznajmiono ustami Pani Renaty Dąbrowskiej decyzję Pana Mecenasa Roberta Wajlonisa będącego na zebraniu że jest to niezgodne i zabrano głos.Trudno to pojąć ale jeden z kandydatów miał możliwość prezentacji z racji dotychczas pełnionej funkcji, drugiemu taką możliwość odebrano.Moim zdaniem czy było to ujęte czy nie kandydaci powinni mieć możliwość zaprezentowania się ogółowi mieszkańców na zebraniu. Niezgodne było również zabranie głosu przez Pana Burmistrza Arseniusza Finstera, ponieważ miał przemawiać prawie na końcu, a zabrał głos zaraz po wejściu na salę. Porządek zebrania jasno to określał kiedy Burmistrz zabierze głos, ale gładko i bez problemu nagięto "Święty Porządek". Przybywający spóźniony Burmistrz na zebranie a prezentacja kandydata na Przewodniczącego Osiedla to inaczej są traktowane jak czyta się porządek zebrania i zezwolił na to Pan Mecenas Robert Wajlonis ?!. Pan Burmistrz mało tego że się spóźnił (za zgodą Pani Dąbrowskiej) to jeszcze po swoim wystąpieniu i ogłoszeniu wyniku wyborów przez Komisję Skrutacyjną jeszcze szybciej wyszedł z zebrania w międzyczasie łaskawie odpowiadając na parę pytań mieszkańców. Widać było jak bardzo szanuje będących na zebraniu mieszkańców, że nie ma czasu być do samego końca.Samo zebranie odbyło się na na sali za małej do liczby przybyłych mieszkańców, część osób musiała pozostać na korytarzu nie słysząc to co dzieje się na sali - brak nagłośnienia to mały
minus tego zebrania.
Podsumowując gratulacje dla Pani Renaty Dąbrowskiej.
Odebranie głosu Panu Bartoszowi Blumie, to jedyna rzecz która była była karygodna i nie powinna mieć miejsca na tym zebraniu. To nie były wybory do Sejmu RP to były wybory nasze osiedlowe i nie powinno się zamykać ludziom ust, gdy mają coś ważnego do powiedzenia !

Pozdrawiam

środa, 11 marca 2015

Budżet Osiedlowo - Obywatelski

Nowe wybrane rady osiedlowe będą dysponowały budżetem, jego wysokość zależna będzie od ilości osób mieszkających na danym osiedlu. Obecnie stawka w 2015 r na jednego mieszkańca to 15 zł pomnożona przez liczbę wszystkich daje wysokość budżetu osiedlowo - obywatelskiego. Moje Osiedle Nr.6 Pawłówko - Małe Osady jest ewenementem w skali Miasta Chojnice. Dlatego że ogromny obszar zamieszkuje zaledwie 1074 osoby, to porównując się do tych najmniejszych osiedli w mieście to jest nas o połowę mniej. Nikt do tej pory chyba się nie zastanawiał dlaczego tak jest, ale przy okazji tego budżetu taki stan rzeczy się ujawnił.Ten mikro budżet próbowała uratować Rada Miasta przyjmując autopoprawkę do budżetu ustalając stawkę tylko dla osiedla Nr.6  w wysokości 30 zł na osobę i dołoży nam te 16 tysięcy zł w roku 2015 r. Nie rozumiem tylko jednego stawka w całym mieście będzie dla wszystkich osiedli równa i co roku będzie się dokładać z rezerwy budżetowej Osiedlu Nr.6 ? Podobno miał być wypracowany przelicznik uwzględniający obszar do liczy mieszkańców, aby było jasno i sprawiedliwie. Nie mieszkańcy są winni że tak mało zamieszkuje teren osiedla, nie mieszkańcy są twórcami budżetu osiedlowo - obywatelskiego, a wskutek tego mieszkańcy będą tym gorszym osiedlem w Mieście Chojnice.Pan Burmistrz twierdzi że samorządy osiedlowe będą mogły inwestować swoje budżety z kilku lat, tylko jak samorząd nr.6 ma to robić przy tak niepewnym jego ustalaniu. Trwały konsultacje z opozycją która optowała w swoim programie wyborczym za takim budżetem i to opozycja zgodziła się na taki bubel. Co to ma być forma jałmużny dla mieszkańców Osiedla Nr.6 którzy co rocznie będą prosić dajcie nam więcej bo ta suma to jest mało. Nie chcemy być zadup.em tego miasta, też chcemy coś na swoim terenie zrobić, bo tu mieszkamy bo tu żyjemy. Jesteśmy częścią miasta Chojnice nie mylcie nas z Pawłówkiem bo to jest Gmina Wiejska Chojnice.Opozycja przyłożyła rękę do takiej niedoróbki, bo to w obecnej formie nadaje się do kosza. Jak można tworzyć budżet osiedlowo - obywatelski w formie zaczerpniętej z gier liczbowych "chybił trafił". Czy mamy w Radzie Miasta jeszcze opozycję ? czy została samoistnie wchłonięta przez Pana Burmistrza w swoje szeregi radnych ? Bo jeżeli jest to śpi i to mocno, bo patrząc jak głosuje to upieram się przy stwierdzeniu że opozycją byli przed wyborami, obecnie zasilili szeregi radnych bloku popierających Burmistrza !

poniedziałek, 9 marca 2015

Opozycja ?

Obserwując życie polityczne Miasta Chojnice, można zuważyć spore zmiany. Zmiany są widoczne szczególnie po listopadowych Wyborach Samorządowych.Do wyborów startowała opozycja PCHS czyli Projekt Chojnicka Samorządność ostro krytykująca działania Burmistrza Arseniusza Finstera. Pierwszy z brzegu przykład że Burmistrz nasze miasto tylko upiększa robiąc to miasto dla ludzi starszych, zapominając o młodych.Po wyborach opozycja zasiada w Radzie Miasta jako dwóch radnych Pan Mariusz Brunka i Pani Marzanna Osowicka. Po wyborach opozycja to już nie jest ta z przed wyborów, prawie wszystko jej się podoba i przyklaskuje Panu Burmistrzowi. Odnoszę takie wrażenie że Pan Brunka kontrkandydat na stanowisko Burmistrza zgadza się we wszystkim co proponuje Burmistrz. Wystarczyło niewiele żeby tak się stało,konsultować z opozycją i przekonywać na swoją stronę, wiedząc że Rada i tak zrobi swoje. Efekt działań Burmistrza taki że nawet opozycja szybko stopniała jak śnieg tej zimy.Przyznanie Honorowego Obywatela Miasta Chojnice Panu Trzebiatowskiemu też opozycja stwierdziła że jest na nie - bo jest przeciwko przyznawaniu wyróżnień, odznaczeń czy tytułów chociaż ceni Pana Janusza. Moim zdaniem opozycja jest przedstawicielem tej części mieszkańców którzy są przeciwko przyznania takiego tytułu Panu Januszowi Jutrzence Trzebiatowskiemu i tutaj powinno być stanowcze NIE !. Twierdzenie Pana Brunki że niby Pan Burmistrz realizuje program wyborczy PCHS jest trochę śmiesznym twierdzeniem, patrząc na to jak opozycja daje się wciągać w schemat działania Pana Burmistrza. Moim zdaniem to Pan Burmistrz pokazuje obecnie że PCHS przegrał wybory i teraz on łaskawie troszeczkę ich dopieści ale tylko jako przystawkę.Przekaz jest jasny nawet opozycja nie ma nic ciekawszego do zaproponowania niż Rada Miasta na czele z Burmistrzem. Krytyka planu finansowego Centrum Park Chojnice i jego Prezesa to wszystko na co stać obecnie opozycję, dalej jest tylko przyklaskiwanie. Wydaje mi się że Pan Burmistrz mógłby zaproponować Panu Brunce funkcje Rzecznika Prasowego Urzędu Miejskiego i wywiązywał by się z tej roli znakomicie. Radny opozycji w obecnej formie to już chyba nie jest ?

poniedziałek, 2 marca 2015

Dzień Żołnierzy Wyklętych

Oddawanie hołdu przez władze Miasta Chojnice przed symbolem Czerwonej Gwiazdy 14 lutego jest upokorzeniem mnie jako Polaka. Jeszcze większym jest niezapalenie znicza w hołdzie pamięci Żołnierzom Wyklętym 1 marca i braku Burmistrza czy chociażby przedstawiciela Urzędu Miejskiego w Marszu organizowanym tego dnia. Co to ma być za Polska jak hołdujemy naszym okupantom, co mordowali nas Polaków tysiącami w czasie II Wojny Światowej - strzał w tył głowy i do piachu. To co wyrabiali po wojnie Sowieci i cały ich aparat bezpieczeństwa na naszych ziemiach Rotmistrz Pilecki określił jasno Oświęcim to była sielanka.Zapominamy o Polakach walczących za Wolną Polskę z Niemcami i Sowietami i wyzwolenia się z pod okupacji faszystowskiej oraz zbrodniczej i morderczej ZSRR. Jakiekolwiek formy oddawania hołdu na terenie Polski dla obydwu okupantów nie mogą mieć miejsca i to przez władze wybrane przez mieszkańców.Burmistrz jest przedstawicielem nas wszystkich, czy tylko samego siebie ? Zapominając o swoich rodakach zamęczonych na śmierć i pochowanych na wysypisku śmieci, w tajemnicy przed rodziną. Polakach walczących i ginących w imię wolności, żebyśmy teraz mogli żyć w Wolnej Polsce. Oni jej nie doczekali, my tak i powinniśmy bronić pamięci o nich i też walczyć o Wolną Polskę żeby jej nie stracić.Opluwanie Żołnierzy Wyklętych że to bandyci nie przystoi prawdziwemu Polakowi bo świadczyć to będzie że opluwasz własną Ojczyznę. Obraz tego co idzie powoli do nas możemy zobaczyć na Ukrainie, wojna w imię otworzenia byłego ZSRR. Tylko głupcy sądzą że na Ukrainie się skończy, to rozleje się dalej.Powtórka z historii Putin zaczyna tak samo jak Hitler, a my jak głupcy wierzymy w sojusze bo historia nas nic nie nauczyła. Polska zawsze była zdana na siebie, tak było jest i zostanie a bronić zawsze będziemy się sami.

piątek, 13 lutego 2015

Sługusy !

Historia naszego kraju czego nas nauczyła ? NICZEGO !
Jest rok 2015 r nasza armia liczebnie jak by się postarała to zmieści się na Stadionie Narodowym. Jakby co to liczymy na zbrojne hufce z Zachodu które przybędą nam z pomocą. Jakby ktoś nie pamiętał to w roku 1939 było podobnie, a zostaliśmy sami na polu bitwy. Gwarancje jakie dawały Francja i Anglia były tyle warte co papier toaletowy w WC. W czasie II Wojny Światowej walczyliśmy z nimi ramię w ramię na wszystkich frontach tej wojny. Bitwa o Anglię, Monte Casino można tak wymieniać długo gdzie ginęli Polacy w imię wolności.Jałta, Poczdam, Teheran tam nas sprzedali pozostawiając nam ochłapy na które Stalin się zgodził.Obecnie wracamy do tego samego, cały czas w pokłonie dla wielkich mocarstw z gwarancjami NATO które nic nie są warte.Przykład Ukrainy jasno to obrazuje, że Zachód boi się Rosji i zgodzi się na wszystko aby Groźnego Niedźwiedzia  zadowolić. Ukraina chciała do Zachodu i czym płaci za to własną krwią, gdzie są Ci Wielcy Przywódcy Zachodu orędownicy wolności ? Odpowiedź pojechali do Moskwy lizać tyłek Putinowi, który śmieje się im prosto w twarz. Putin sam ustala zasady, wysyła armię w kominiarkach bez emblematów narodowych jako rebelianci, mówiąc nas tam nie ma. Nasza obecna polityka zagraniczna panującej władzy skończy się w końcu tym że w Unii stwierdzą że niepotrzebne są im bidety że wystarczą nasi politycy do lizania im czteroliterowego siedziska. Polska kraj Biedronek i Lidlów gdzie wszystko co nasze to przynosi straty w tym i myślenie.Kraj starców bo młodzi ludzie już wyjechali albo już pakują walizki do wyjazdu.Oglądając telewizję dochodzisz do wniosku homoseksualiści przejmują ten kraj, facet w sukience i peruce jest posłem, gdzie pyta się go czy zaznał przyjemność z innym facetem !. Drugiego wybierają Prezydentem Słupska i do pracy dojeżdża kręcąc pedałami od roweru. Naczelny wódz Pali Kot tych dwóch pali "trawkę" aby ją móc zalegalizować żebyśmy widzieli ten świat na różowo.Moim zdaniem powinniśmy bronić się sami, nie liżąc dupy nikomu ani Wujkowi Samowi, Pitbulowi z Moskwy. Żyć ze wszystkimi w zgodzie jak się da, a jak nie to do walki stajemy wszyscy. Nie armia ma tylko i wyłącznie bronić lecz cały naród. Jesteśmy Polakami mamy swój honor i swoją Ojczyznę.Nigdy nie byliśmy agresorami, szanujemy inne narody które na to zasługują. Czas sługusów powinien się wreszcie skończyć Polska nie może być cały czas na kolanach z pochyloną głową.
Tak na marginesie oddawanie takiego hołdu Armii Czerwonej w Chojnicach jest pomyłką. Pan Burmistrz i cała świta składa uroczyście kwiaty komu ? Jeden okupant przegnał drugiego to świętujemy i upamiętniamy. Czy takim hołdem darzą nasze cmentarze na Wschodzie w Katyniu  tamtejsze władze ?!.

czwartek, 5 lutego 2015

Pomówienie


Opowiem pewną bajkę:
Pewnego ciemnego wieczoru na Stację Słupsk przybywa w pośpiechu Patrol Policji wsparty Patrolem SOK (Straż Ochrony Kolei). Przybycie jest spowodowane anonimowym donosem na Policję, jakoby woźnica stalowego rumaka prującego po torach lekko się wspomagał "wodą ognistą" lub innym trunkiem. Dzwoniący sugerował że furman jadąc trochę na rozlewał i woń trunku drażni jego wrażliwy nos, że jak nie mają co robić i się nudzą niech ruszą tyłki aby to sprawdzić.Zagrożenie spore to i powzięte środki podwojono czyli 4 funkcjonariuszy wyruszyło wyłapać ewentualnego groźnego przestępce. Zapukali to my do Pana "Jest zgłoszenie że maszynista tego pociągu jest pijany" i czy poddam się dmuchaniu i nie chodzi tu o jakieś lubieżne rzeczy tylko badanie alkotestem. Po chwili namysłu zgodziłem się i w wyniku badania uzyskałem wynik 0,00 premiujący mnie do następnej rundy czyli że nie jestem przestępcą. Wspomnę tylko że sama czynność badania odbyła się mało dyskretnie, bo w obecności wszystkich pasażerów będących w tym autobusie szynowym tak na oko 20 osób. Wynik badania został oznajmiony głośno przez funkcjonariusza wszystkim pasażerom z jednoczesnym pokazaniem wyniku na wyświetlaczu.Poruszenie spore w przedziale dla podróżnych, zbytnio nie wiedzieli o co chodzi, myśleli że w kabinie znajduje się bardzo groźny przestępca którego Policja chce zatrzymać.Na koniec usłyszałem od Policji "Robimy co musimy, życzymy miłego dnia - do widzenia" i polecieli łapać na drogi piratów drogowych bo panowie byli z "drogówki". Może mało istotnym faktem jest że pociąg w wyniku interwencji został opóźniony 8 minut, że pasażerowie się spieszyli czy byli umówieni. Liczy się tylko że każdy może dzwonić i podejrzewać kogo chce i gdzie chce bo ma takie prawo i może liczyć na anonimowość którą zapewnia Policja. Nawet jeżeli donos jest nietrafiony i pomówiony nawet nie może się bronić w sądzie.Zrozumiałbym fakt że dzwoniący widział jak piłem alkohol, lub ze mną rozmawiał i wyczuł woń alkoholu, zataczałem się przechodząc czy bełkotliwa mowa, a temu wystarczyła woń alkoholu w przedziale dla podróżnych graniczącym z kabiną maszynisty.W przedziale pasażerowie mogą nielegalnie spożywać alkohol no to może ktoś i coś rozlał tego nie wiem bo przebywałem cały czas w kabinie.Tak by się zastanowić głębiej nad sprawą to można by dzwonić co 15 minut i Policja musiałaby sprawdzać tego samego maszynistę, bo może się napił po ostatniej wizycie funkcjonariuszy. Pociągi miałyby spore opóźnienia tym faktem spowodowane, a dzwoniący wiedząc że ich działalność nie powoduje odpowiedzialności karnej czuwali by nad bezpieczeństwem i porządkiem.Nic tak nie buduje tego kraju jak działalność kapusiów i donosicieli którzy na ślepo oskarżają wszystkich działając w dobrzej wierze w ich mniemaniu, pomawiając niewinnych !
Art 212 Paragraf 1(Kodeks Karny)
Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucje, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającej osobowości prawnej o takie postępowanie które mogą je poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności do roku.
Ale jak widać Prokuratura w Słupsku widzi to inaczej, wolno dzwonić każdemu bez konsekwencji. Nie ważne że w firmie jakiej pracuje mamy rygorystyczne przepisy dotyczące trzeźwości. Badanie przed rozpoczęciem pracy oraz w czasie pracy przez uprawnionych kontrolerów itd. Teraz dochodzi nowy organ kontrolny Policja Wydział Ruchu Drogowego oraz tele donosiciele czuwający o każdej porze dnia i nocy zawsze oddani słusznej sprawie. Zapytam czy donoszący powinien dostać nagrodę jeżeli we wspomnianej wyżej historii byłbym pijany, odpowiedź - TAK ! Czy donoszący powinien ponieść karę niesłusznie pomawiając według mnie Tak ! Prokuratura w Słupsku stoi na straży przestrzegania prawa i twierdzi że nie może taką osobę spotkać jakakolwiek KARA.

Pozdrawiam
PS. Zdarzenie miało miejsce 4 Grudnia 2014 r a nie jak Prokuratura błędnie pisze w swoim piśmie 2015 r !

środa, 28 stycznia 2015

Moja Tucholska

Foto; Andrzej Senger

Zdjęcia przedstawiają Ulicę Tucholską w Chojnicach.Niemiecki wiadukt kolejowy który był granicą rozdzielając miasto Chojnice od Pawłówka ale w wyniku modernizacji drogi 240 został rozebrany i obecnie nie istnieje.Nowo wybudowany tunel pod torami, gdzie przechodzi ciąg pieszo - rowerowy. Tucholska na terenie miasta jest częścią drogi wojewódzkiej 240. Pięknie się prezentuje po remoncie,moja ulica.Moje miejsce na ziemi, moja Mała Ojczyzna. Niby nic wielkiego, ale tu żyję i tu rosną moje dzieci i tu mam sąsiadów. Moja Polska którą widzę za oknami ........

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Uchwała Nr.30 RM Chojnice

Nadania Tytułu Honorowego Obywatela Miasta Chojnice Panu Januszowi Jutrzence Trzebiatowskiemu.

Honor - To podstawa dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne,religijne lub społeczne.
Honoru nie wystarczy zadeklarować polega on udowodnieniu w sytuacji, która pozwala na weryfikację według norm moralnej danej społeczności. (źródło Wiikipedia)

Rodzi się pytanie jak pojmowane jest przez Urząd Miasta Chojnice słowo "Honorowy". Tytuł przyznany Uchwałą Rady Miasta w imieniu mieszkańców Chojnic, czy tylko tytuł z woli 18 Radnych i Pana Burmistrza w ich własnym.Moim zdaniem kandydatura Pana Janusza budziła wiele kontrowersji i takiego tytułu nie powinien otrzymać. Przyrównując parę lat temu zwiedzających jego Chojnicką Galerię w 3 minuty "Hołotą" dał wyraźny sygnał jak odbiera nas mieszkańców tego miasta ale nie tylko.Faktem jest że przeprosił za te słowa, ale "Hołota" i "Honorowy" jednak się wzajemnie gryzą. To że zwiedzę jego Galerię w 3 minuty licząc od otwarcia drzwi do wyjścia na zewnątrz nie świadczy w moim rozumowaniu że jestem "Hołotą". 18 radnych było jednak innego zdania, nadając mu tytuł HONOROWEGO OBYWATELA MIASTA CHOJNICE, wnioskuje z tego że przyznali rację mistrzowi. To że jest Wielkim artystą i podarował tyle wybitnych dzieł Miastu Chojnice to już można mu bez konsekwencji obrażać.

środa, 21 stycznia 2015

Świat !

Wystarczy wyjść za drzwi swojego mieszkania i rozejrzeć się wokół co się dzieje.Świat pełen przemocy i agresji, a wszyscy pieprzą o pokoju a dążą do wojny. Jacyś popaprańcy strzelają jak do kaczek na strzelnicy, zabijając wszystkich co śmieli umieścić karykaturę proroka Mahometa w swojej gazecie.Terroryzm jest w ofensywie, i wszyscy trzęsą gaciami w Europie bo co zrobimy to jury z Bliskiego Wschodu może to negatywnie ocenić i do piachu. Rosja bierze co chce, lub co się jej podoba dzisiaj Ukraina jutro będą następni w kolejce.Polska może być następna, bo Moskale w naszej historii sporo nas wytłukli i są wrogo nastawieni do naszego kraju.Przypomnę doły w Katyniu i dziury w czaszkach naszych żołnierzy tam zamordowanych. Mamy przebaczać ale niestety powoli wracamy do tego samego w dzisiejszych czasach. Zakłady pracy zamieniły się w obozy pracy, bo zarobisz tyle żeby przeżyć, a praca uczyni cię wolnym - ale to dopiero po śmierci z wycieńczenia. Służba zdrowia nosi nazwę NFZ bliżej wyjaśnię skrót Narodowy Fundusz Zmarłych bo za życia otrzymasz za darmo Akt Zgonu. Resztę musisz sobie sam kupić, albo zapisać się i czekać od 2 - 5 lat kolejce.Szkolnictwo jest na wysokim poziomie ale dla zamożnych, biedak góra skończy gimnazjum to rusza do łopaty na budowę. Ambitniejsi ruszają na Zachód zapierdzielać na zmywaku, zarobi więcej niż pracując w Polsce.Niestety na Zachodzie jak mają wybrać pracowitego Polaka czy sprawiającego problemy Araba czy Afrykańczyka bez wahania tych drugich.Zakłamani, chciwi oraz pazerni politycy różnego szczebla. Wybory nazywają mandatem społecznym i jak zostają wybrani to hulaj dusza piekła ni ma, biorą wszystko - bo im się należy zostali wybrani.Dla mocno zmęczonych po ciężkiej pracy nadaje fajne radyjko z Torunia, mówiące tylko prawdę bo reszta kłamie.Ojciec Generał prowadzi to radio i prawdziwy z niego przedsiębiorca oraz polityk niż duchowny za którego się podaje. Ulica Wiejska w Warszawie to większego spędu buraków jak tam to trudno znaleźć, kto ich wybierał nie wiem, może sami się wybierają - chyba nie naród ?. Trudno się nie dziwić że takie egzotyczne egzemplarze zostają posłami, jak nasz kraj nie potrafi sprawnie przeprowadzić wyborów. Jak istnieją przesłanki aby wątpić czy zostały przeprowadzone uczciwie.Gdzie się nie obrócisz to propaguje się homoseksualizm, dewiacje i zboczenia i wmawia się że jest to normalne. Dopalacze, trawkę innego rodzaju badziewie próbuje się zalegalizować, chyba żeby ten świat oglądać na wesoło. Żeby żyć za 10 zł dziennie,i patrzeć jak jest fajnie i cudownie. Oglądać w telewizji czy słuchać w radiu dwóch największych szołmenów obecnych czasów jednego od duszy z Torunia, drugiego od ciała z Warszawy czyli wspomagania służby zdrowia WOŚP. Fajny ten świat !

Jeżeli mówicie ...

Koszt funkcjonowania Zarządu Powiatu Chojnickiego zwiększonego do 5 osób jest tańszy o 26,500 zł, od Zarządu z poprzedniej kadencji (w skali 1 roku). Koszty funkcjonowania Rady Powiatu wzrosły do 31.000 tys zł. Wynika to z powołania dwóch dodatkowych komisji, wzrostem diety dla przewodniczących oraz 2 członków Zarządu (nieetatowych). Czyli wzrósł koszt układanki politycznej w Starostwie o 4,500 zł w ciągu roku czyli według Pana Starosty - odrobinę. Aby dopieścić koalicję powołano dwie dodatkowe komisje, które do tej pory były w strukturach innych.Niby nic wielkiego się nie stało według słów Pana Starosty do dziennikarzy " Jeżeli mówicie że to dużo przy 100 mln budżetu". Jakby pomnożyć te 4,500 zł przez 4 letnią kadencję to wyjdzie 18 tys zł. Jeżeli sumę w takiej wysokości przeznaczyć na sport dzieci i młodzieży to ja już powiem że to jest dużo. Nie jedna ciekawa impreza sportowa mogłaby się odbyć, z udziałem sporej ilości młodych ludzi. Chociażby jeszcze jeden wniosek grantowy mógłby zostać pozytywnie rozpatrzony, niby niewiele dla Pana Starosty, ale bardzo dużo dla klubów czy stowarzyszeń.Jeżeli już nie sport to o ile wzrosnąć by mogły nagrody dla bardzo zdolnych uczniów corocznie przyznawane przez Starostę. 50 zł więcej dla niektórych to jest dużo, lecz niektórym się wydaje odwrotnie.Jeżeli te dwie propozycje się nie podobają to corocznie można 4,500 zł oddawać na Jadłodajnię przy Parafii Matki Boskiej Królowej Polski w Chojnicach na darmowe obiady dla osób ubogich.Tam proszę się zapytać czy suma 4.500 zł to jest mało, patrząc tym ludziom prosto w oczy a nie dziennikarzom na konferencji prasowej. Moim zdaniem każdy nawet grosz źle wydany z publicznych pieniędzy jest błędem osób decydujących o tym. Ponieważ gospodarują nie własnym budżetem domowym ale budżetem Powiatu i tutaj nie może występować marnotrawienie.Przeraża mnie krótkowzroczność osób mających władzę, gdzie 4,500 zł to jest mało i widać ogromne zdziwienie czego oni chcą.Widać z wypowiedzi Pana Starosty że interesowanie się mediów zarobkami samorządowców trochę nie na "rączkę". Nie podoba się Staroście że dziennikarze piszą że zarabia BRUTTO 12.300 ZŁ, ale mają pisać że wynagrodzenie nie wzrosło tylko pozostaje na tej samej wysokości.Może mają również pisać że Pan Starosta nie przytył, a jego waga pozostaje taka sama jak w poprzedniej kadencji.Ciemny ludu zarobki władzunia ma na takim samym poziomie lub nawet sobie nieco obniżyła, a traci corocznie 4.500 zł ale przy 100 "bańkach" budżetu to jest "pikuś". Ciekawe czy za rok jak ucichnie wrzawa i opadną tumany kurzu po bitwie zwanej wybory, nie urodzi się nagle Uchwała o wzroście tak strasznie niskich wręcz głodowych diet czy wynagrodzeń.
Pozdrawiam

środa, 14 stycznia 2015

Uwaga ! Islam

Na samym początku chcę zaznaczyć że nie jestem rasistą i szanuję inne wyznania religijne. Europa od zarania była chrześcijańska, ale XX wiek zrobił ją laicką i to szczególnie w Europie Zachodniej. Zmniejszył się przyrost naturalny i Europa Zachodnia zaczęła w szybkim tempie się starzeć. Potrzebowała młodej siły roboczej i dała przyzwolenie na osiedlanie imigrantom z Azji i Afryki.Nowi przybysze to inna kultura oraz inna religia, która wraz ze wzrostem liczebności zaczęła być dominującą w całych miastach czy dzielnicach.Laickiej Europie nie przeszkadzało że Meczety wyrastają jak grzyby po deszczu np. Południowej Francji, Anglii, Austrii czy Niemczech.Islam jako religia nie propaguje zła czy nienawiści, ale w tej religii rodzą się w dużych ilościach skrajni ekstremiści. Nie są to już pojedyncze przypadki jak to było w latach 70 czy 80 - tych XX,ale w ostatnich latach widać ogromny wzrost ekstremizmu islamskiego na terenie Europy. Ostatni atak na redakcję pisma satyrycznego "Charlie Hebdo" z Paryża to potwierdza, gdzie trzech zamaskowanych mężczyzn w biały dzień biega sobie z Kałasznikowami po ulicy jednego z największych miast Europy. Dokonują egzekucji na pracownikach, za to że umieścili karykatury Proroka Mahometa na łamach wydawanego przez z nich pisma. Urodzeni w Europie muzułmanie wprowadzają swoje prawa, sięgające korzeniami do krajów ich ojców czy matek z Azji na tereny których są tylko zaproszonymi gośćmi.Bardzo rosną w siłę, wystarczy tylko iskra (zastrzelenie przez Policję we Francji młodego muzułmanina)wywołują wielotysięczne zamieszki na ulicach, palą samochody, niszczą sklepy. Wkrótce może być tak że wprowadzą np. we Francji "Prawo Szariatu" tak jak to robi Państwo Islamskie i z laickiej Francja przejdzie na islam.Leniwi i bez ideowi Europejczycy stają się tłem dla fanatycznych wyznawców islamu na własnej ziemi. Boją się wyjść z domu żeby zamanifestować swoją niechęć dla szerzącego się ekstremizmu islamskiego.Tolerancyjna Europa jest idealnym gruntem pod hasło "Zabić dziesięciu a bać się będą miliony". Materialistyczne podejście do życia, konsumpcyjny tryb życia oraz rozpasanie moralne bez zdrowych zasad.Europejczykom się zdaje że za bezpieczeństwo odpowiada Policja i Wojsko, nic mylnego bo odpowiadamy my wszyscy. Zawodowa Armia to standard w Europie, a moim zdaniem to błędny kierunek bo obowiązek bronienia swojej Ojczyzny powinien spoczywać na każdym z nas bez wyjątku.Kreuje się w świadomości ludzi że Ojczyznę mają bronić tylko opłacani żołdem zawodowi żołnierze z naszych podatków i że to w zupełności wystarczy.Trzon armi powinien być zawodowy, ale cała reszta z poboru przykładem niech będzie np. Izrael. Obecnie na świecie największym zagrożeniem nie jest jakieś konkretne mocarstwo, chociaż jest wiele prowadzonych wojen, ale terroryzm ten islamski to Nr.1.Ponieważ trudno określić, gdzie kiedy i z jaką siłą zaatakuje, stwarza zagrożenie dla wszystkich normalnych ludzi.Polska także jest zagrożona, wsiadając do samochodu we Francji zabierając trzy "Kałachy" do bagażnika przez nikogo niepokojony w jeden dzień można wybrać się na wycieczkę. Zakładając że zwiedzającymi będą fundamentaliści muzułmańscy mocno niezadowoleni z zachowania niewiernych w naszym kraju, to jest zagrożenie bardzo realne dla każdego Polaka.Przypomnę tylko o więzieniu CIA w Szymanach na Mazurach, bo przetrzymywani tam nie byli w celach leczniczych i z własnej woli. Powód zapewne znajdą aby pomścić obrażających ich Proroka czy gnębiących ich współwyznawców. Nurtuje mnie jeszcze jedno, dlaczego Europejczycy nie osiedlają się w Afganistanie czy Iraku i tam nie budują kościołów. Drugie to dlaczego Premier Cameron widzi problem z imigrantami z Polski na Wyspach Brytyjskich którzy nie sprawiają takich problemów jak imigranci z Azji, Afryki czy Bliskiego Wschodu. Trudno pojąć Anglik i Polak te same kulturowe korzenie, a jednak Polaków chcą się pozbyć a Azjatów i Arabów zostawić.
Na koniec mieszkamy w swoim kraju jako Polacy i to my ustalamy prawa w granicach RP. Nie może żaden obcy decydować jak będziemy żyć i według jakich zasad tym bardziej islamski terrorysta. Tego powinniśmy bronić wszyscy.
Pozdrawiam

środa, 7 stycznia 2015

Filia

Pani Burmistrz Czerska Jolanta Fierek walczy o utworzenie fili Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Chojnicach. Widać że na samym starcie sporo będzie musiała wydać, aby go utworzyć. Cel szczytny urząd ma być bliżej petenta, bo kto nie rejestrował samochodu - wszyscy. Spraw z rejestracją w Starostwie Chojnicach to 1/4 mieszkańców Miasta i Gminy Czersk.Ale żeby nie było tak dobrze, to zaczynają się schody. Jak obliczył Pan Starosta Chojnicki samo utworzenie takiej filii to 300 tysięcy złotych. Normalnie wyposażenie tej fili będzie strasznie drogie, żeby nie powiedzieć bardzo drogie. Może Pan Starosta pomylił się co do pomieszczenia w którym mają być przyjmowani interesanci, gdzie załatwia swoje sprawy zwykły Iksiński. Może myśli że w filii w Czersku będą wyłącznie rejestrować swoje samochody najbogatsi i chce tym pomieszczeniom nadać odpowiedni blask i przepych. Być może Starostwo znowu zrobi szczegółową  specyfikację jak na swój służbowy samochód , tylko że teraz dotyczący pomieszczeń i tak na przykład:
- ściany we włoskim marmurze
- meble z epoki Ludwika XVI
- perskie dywany itd
Z tego co się nie mylę to wolne są pomieszczenia  po zlikwidowanej Staży Miejskiej, tak samo i podstawowy sprzęt to więc w czym problem. Chyba chodzi o to żeby ta filia powstała jak najmniejszym kosztem. Pan Starosta sam podobno w swoim budżecie Starostwa Chojnickiego na 2015 r zakłada oszczędzanie, a już koszty powstania filii w Czersku traktuje jakby podrzucał "kukułcze jajo". Lecz te koszty obciąża budżet Miasta i Gminy Czersk to co tam można sobie pozwolić na rozrzutność. Policzył że roczny koszt działania takiej filii to 200 tysięcy złotych (pensje i cała reszta). Normalnie dwóch pracowników będzie uzyskiwać roczny dochód po 80 tysięcy złotych i zostaje 40 tysięcy na pochodne rzeczy. Przychodząc do urzędu każą nam za wszystko płacić (znaczki skarbowe itd) a i tak jadą na minusie i trzeba dokładać z budżetu - to bardzo ciekawe !. Chcę zaznaczyć że utworzenie stanowiska Etatowego Członka Zarządu Powiatu Chojnickiego w 4 letniej kadencji to będzie też wydatek 500 tysięcy złotych. Stanowisko nikomu niepotrzebne i stworzone na siłę, a filia odwrotnie potrzebna i ułatwiająca załatwienie spraw tysiącom osób.Zrozumieć to trudno, ale to są Polskie realia życia codziennego. Wydaje mi się że trochę się chce zniechęcić Panią Burmistrz Czerska, żeby zrezygnowała z tego pomysłu a nic tak dobrze nie zniechęca jak wydawanie pieniędzy ze swojego budżetu.Jakby tego było mało to nadzór nad Wydziałem Komunikacji ma Etatowy Członek Zarządu czyli były już Burmistrz Czerska Pan Marek Jankowski.
Trzymam kciuki za Panią Burmistrz żeby się udało utworzyć filię w Czersku, wydaje mi się że będzie ciężko, istnieją wyraźne przesłanki że będzie to droga usłana cierniami.
Panie Boże dodaj sił proszącym w tej słusznej sprawie oraz spraw aby decydujący okazali mądrość i poszanowanie dla zwykłych ludzi i nie kierowali się egoizmem abo jeszcze czym gorszym.

Pozdrawiam

piątek, 2 stycznia 2015

Biedni Samorządowcy ?

Ile zarobili nasi czołowi samorządowcy piastujący stanowiska Burmistrzów czy Wójtów w mijającej kadencji 2011 - 2014 r. Ciężka to praca to i wynagrodzenie musi być na odpowiednio wysokim poziomie.

1. Wójt Gminy Chojnice Pan Zbigniew Szczepański
     685 tys.zł

2. Burmistrz Miasta Chojnice Pan Arseniusz Finster
    667 tys.zł

3. Starosta Chojnicki Pan Stanisław Skaja
    650 tys.zł

4. Burmistrz Miasta i Gminy Brusy Pan Witold Ossowski
    628 tys.zł

5. Burmistrz Miasta i Gminy Czersk Pan Marek Jankowski
    613 tys.zł

5. Wójt Gminy Konarzyny Pan Jacek Warsiński
    434 tys,zł

Podane kwoty są kwotami brutto i pochodzą z oświadczeń majątkowych wymienionych panów.

Płaca minimalna w tym okresie wynosiła 2011 - 14 (Kwoty brutto - dane GUS):

2011 r - 1386 zł ( x12 miesięcy = 16.632 zł)
2012 r - 1500 zł ( x12 miesięcy = 18.000 zł)
2013 r - 1600 zł ( x 12 miesięcy = 19.200 zł)
2014 r - 1680 zł ( x 12 miesięcy = 20.160 zł) 

Razem można było minimalnie zarobić 73.992 zł brutto

Porównując najwyższy dochód w ciągu 4 lat samorządowca z dochodem pracownika z płacą minimalną to jest 9 krotnie wyższy. Standard życia jednego i drugiego lepiej nie porównywać bo to pierwsze to życie w luksusie to drugie na skraju ubóstwa. Stanowisko samorządowca dane z woli wyborców i wynagrodzenie płacone z naszych podatków. Wniosek prosty piastując takie stanowisko załóżmy 12 lat to dany samorządowiec staje się milionerem. Odpowiedzialność zerowa za złe rządzenie, bo według mojej wiedzy nikomu w naszym kraju nie spadł włos z głowy. Można by dawać mnóstwo przykładów marnotrawstwa, rozrzutności gdzie są straty finansowe. Żaden włodarz się tym nie chwali, raczej tym co mu wyszło i to najczęściej w okresie wyborów. Gdyby tak gospodarował w swoim życiu prywatnym, zapewne mieszkałby w ziemiance i jadł to co by wyżebrał przed marketem. Władza oznacza jednak że jest się człowiekiem bogatym tak jest i będzie. Opowiadanie historyjek że pracują 20 godzin na dobę i że się poświęcają dla dobra społeczeństwa to czysta kpina.Ilu z nas by się zamieniło z tymi męczennikami, aby tak jak oni dbać o dobro miasta czy gminy. Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz ilu byłoby kandydatów na Burmistrza czy Wójta za miesięczną pensję 3000 zł (średnia krajowa) bez służbowego samochodu,komórki,diet,nagród itd.Do pracy trzeba byłoby dojeżdżać rowerem, aby zwolnić miejsce przed urzędem dla interesantów. Zapomnieć bezpowrotnie o wyznaczonym miejscu parkingowym za szlabanem na pilota.Niestety bez możliwości "kupczenia" stanowiskami w Zarządzie czy Radzie dla zapewnienia sobie najwyższego stołka. Najważniejsze za straty wynikające z błędu "Wodza" płaci on sam z własnej kieszeni, a pomaga mu w tym solidarnie Zarząd.Czy wtedy byliby ochotnicy, bohaterzy chcący walczyć o nasze lepsze jutro żeby się poświęcić.Przypuszczam że przeprowadzenie wyborów byłoby tańsze, listy kandydatów krótsze to by oznaczało mniej zużytego papieru. Brak skarg dotyczących wyborów, sądy miałyby mniej roboty. Same plusy i przypuszczam że wszyscy mieliby równe szanse. Obecnie pozostaje nam tylko oglądać Holywodzkie filmy jak będąc uczciwym pucybutem można zostać wybrany np."Wodzem" miasta i naiwnie wierzyć że jest to możliwe.Realia są takie jak zawsze w Polsce że wygrywają "SAMI SWOI".

Pozdrawiam