środa, 18 listopada 2020

Protest song

 


Gdyby nie było roku 2020, oraz całego tego wirusa świrusa trudno byłoby zrozumieć samego siebie oraz tego co się wokół nas dzieje. Żyjemy światem telewizji i internetu, jest to dla nas wzorzec i wyrocznia. Czerpiemy z tego całymi garściami, nie zastanawiając się co jest prawdą a co fikcją. Wybieramy to co nam pasuje oraz co wygodne. Świat Pingwinów z Madagaskaru u co niektórych egzemplarzy jest bliższy niż rzeczywistość. Poziom intelektualny Rico czy Kowalskiego jest szczytem marzeń. Tak się właśnie dzieje jak samodzielne myślenie sprawia ogromny ból i cierpienie. Jedynym ratunkiem w takiej sytuacji pozostaje stwierdzenie "Bo w telewizji  mówili". Tak wyprane mózgi ,dają się łatwo manipulować, jak stado baranów idących na rzeż. Bez znaczenia jakiej telewizji czy tej prawicowej, czy tej lewackiej - włączasz i usłyszysz tam co chcesz usłyszeć to co wybrałeś !.Teraz jeszcze uwidoczniły się bardzo głębokie podziały w całym naszym społeczeństwie. Jak głęboko i jak bardzo można zobaczyć w marszach na ulicach naszych miast. Całkowicie dla mnie jest niezrozumiałe zdziczenie i brak jakichkolwiek norm społecznych. Ataki na kościoły w tym także zakłócenie mszy, malowanie i niszczenie pomników to ostatnio cześć niektórych manifestacji. Ślepa furia wymierzona już nie tylko w kler, ale już podstawy kościoła .Manifestacje mające bronić praw kobiet, a w rzeczywistości stały się frontem walki z wartościami chrześcijańskimi. Liderka strajku prosta kobieta ograniczała swoje postulaty do prostego słowa WYPIERDOLIĆ. Trudno stwierdzić czy to jej niespełnione marzenie, czy majaczy w gorączce jak potłuczona.Strajk był przeciwko wyrokowi TK, jednak w tle za pełną aborcją, a to chyba nie miało tak być ?.. Słuchając p. Lempart odnoszę wrażenie, że ludzi zwyczajnie wmanipulowała  w te demonstracje. Motto przewodnie wszyscy wokół są tymi złymi, a my tu idący to Ci najbardziej rozgarnięci w tym ciemnym narodzie. Cały ten świat stoi na wyzysku jednego przez drugiego - jeżeli jest inaczej to by oznaczało ze jestem już w niebie. Robienie w ostatnim okresie rozpierduchy na ulicach, modna rozrywka młodzieży podsycanej np.przez feministki. Ludzie swoje frustracje z bycia trybikiem w tej ogromnej machinie wylewają na ulicy w manifestacjach. Poczucie bycia zerem oznacza automatycznie walkę z kościołem, pandemią aborcją. Podałem tematy dyżurne, które rzucone publice w odpowiedniej formie pobudzają grupy nawiedzonych a Ci nakręcają innych. Ludzie są tak ubodzy umysłowo, że wyjdą na ulicę bronić stronki ziemniaczanej. Nagram filmik na YOUTUBE wpuszczę do neta, parę tysięcy polubień i udostępnień zrobi swoje. Kto mi zabroni twierdzić że stonka nie jest szkodnikiem, ja będę twierdził że jest pożyteczna. Idziemy dalej podobno zagrażają nam niejaki Gates z Sorosem, duet śmiertelny dla ludzkości.  Obaj panowie widząc co się dzieje mogą już nic nie  robić, wystarczy  im tylko czekać. Po co mają nas obowiązkowo szczepić, aby wybić ileś tam milionów ludzi na świecie. Po co mają wymyślać nowe pandemie -  wystarczy "To jest wojna" na ulicach naszych miast to jest największa pandemia. Grande Finale przypomnę słowa klasyka propagandy z czasów wojny "Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą". Mając takie "armaty" jak obecnie internet, wspomniany klasyk byłby dzisiaj Leopardem a tak jest Lampartem.

1 komentarz: