środa, 28 listopada 2018

Mentalność

 Nadal, mimo zmiany ustroju w Polsce, pokutuje społeczny brak zaufania do siebie nawzajem ale i do państwa. Sprzedawca jest naciągaczem, bogacz złodziejem, polityk kłamie, psycholog miesza w głowach, a telewizja kłamie. Nie każdy sprzedawca to co sprzedaje klientowi, sam ma to w domu i twierdzi że to dobry wybór. Nie każdy polityk, obiecuje darmowe wejście na basen, dla wszystkich. Nie każdy psycholog, opowiada różne brednie pacjentowi. Nie tylko kłamie TVN itd.
Spiralę nakręcają wszyscy, niezależnie od wieku, wykształcenia czy stopnia zamożności czy też światopoglądu. Nieufni nawiedzeni dziennikarze, skupiający się głównie na negatywnych informacjach, stwarzają iluzję niebezpiecznego świata. Nauczyciele motywują negatywnymi konsekwencjami niezdania egzaminu i potęgowaniu strachu. Do tego wszystkiego nieufni rodzice, wypaczeni kulturową patologią, nieświadomie wzbudzają nieufność w swych dzieciach negatywnym myśleniem. Takie myślenie, pochodzące jeszcze z okresu dawnego komunizmu, jest przekazywane z pokolenia na pokolenie i zaraża młodzież mentalnością niepasującą do nowej rzeczywistości – w tej bowiem zaufanie jest jednak kapitałem. 
Brak zaufania degeneruje, uniemożliwia budowę prawidłowych relacji, niszczy potrzebę współpracy, niweczy próby osiągania celów związanych z życiem każdego człowieka. Potrzebny jest systematyczny przekaz, że pieniądze można zarabiać uczciwie, mieć dobre intencje, życzyć innym dobrze, cieszyć się z ich sukcesów i osiągnięć, pozytywnie wspierać nie tylko sportowców, ale także przedsiębiorców i nieznajomych, traktować siebie nawzajem z szacunkiem i życzliwością. Taki przekaz powinien być zadaniem opinii publicznej. Media, zamiast podawać społeczeństwu to, co mu się rzekomo podoba, powinny podjąć działania edukacyjne i budować kapitał społeczny, który wprowadzi pozytywne podejście do życia, zwiększając jego jakość. 


Wciąż dominuje fałszywe przekonanie, że bogaty – bo ukradł, a biedny – to jego ofiara. Ponieważ pochwalić się zarobionymi pieniędzmi nie wypada, Polak - powie, że mu „się udało.
Polak kojarzy ze szczęściem rodzinę, relacje i stan bytu, a z sukcesem – wysokie stanowiska, atrakcyjność i kasę. Oddziela od siebie wierząc, że ludzie bogaci na pewno szczęśliwi być nie mogą. 

Brak długów nie jest bogactwem, a brak oznak choroby nie oznacza że jest się w pełni zdrowym. Niewrzeszczący rodzic wcale nie jest wystarczająco dobry, niepijący mąż nie powinien być docelowym standardem. Jak nie jest źle, wcale nie jest dobrze. 
 
Polacy w ciągu ostatnich kilkuset lat podejmowali przede wszystkim działania obronne. To dlatego naród jednoczy się dopiero w chwili pojawienia się wspólnego wroga, a gdy go nie ma, niszczy się od środka. Wtedy Polak atakuje Polaka, nie umiejąc się zjednoczyć wspólną wizją. Pokazując, że ktoś inny jest głupi, samemu pozornie wychodzi się na mądrzejszego. Potrzeba zmiany systemu motywacyjnego Polaka z likwidowania problemów na dążenie do tworzenia docelowej rzeczywistości szeroko pojętego dobrobytu.


Jesteśmy społeczeństwem indywidualnie grających zawodników, którzy zapominają, że chodzi o zwycięstwo całej drużyny. Ci zawodnicy chcą być pojedynczymi gwiazdami, co nie zawsze prowadzi do wygrania przez wszystkich. Zabijanie przebojowości i niszczenie przejawów sukcesu. 

Politycy jest to najbardziej zdegenerowana grupa, a reprezentowana np. przez Marków i Mariuszów czy Arseniuszów to szczyt szczytów hipokryzji. Nie mam pojęcia, czym politycy się suplementują, ale ewidentnie im to szkodzi. Kto patrząc w lustro, może sobie zadać fundamentalne pytanie o bycie Polakiem - to nigdy to nie będzie lewacki polityk. Czas przejść na myślenie kolektywne i zacząć budować kraj, w którym każdy z nas chce żyć. 


Trzeba wreszcie wziąć odpowiedzialność za swój kraj i zacząć od siebie samego budować Polskę, w której chce się żyć.
Prawdziwy patriotyzm zaczyna się w domu od spojrzenia w lustro, a nie w głupi telewizor i słuchania chytrych lisów.




2 komentarze:

  1. Jednak nic ci nie pomaga i dalej musisz wbijać innym szpilki. Dobrze piszesz o spojrzeniu w lustro, ale zanim to napisałeś trzeba było samemu w to lustro spojrzeć i zastanowić się nad samym sobą a nie wymieniać pewne imiona sugerując. Zastanawiam się kim ty jesteś, czy aby prawdziwym katolikiem, a jeżeli tak to gdzie nauczono cię takiej zajadłej nienawiści do innych, np. ludzi o lewicowych poglądach czy innej orientacji seksualnej? Zastanów się, może ci ludzie są o wiele lepsi niż ci których ty uważasz za ideały. Karolina Rafińska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co wg ciebie miałoby pomóc autorowi? Co byś chciała, żeby zrobił?

      Usuń