piątek, 27 listopada 2015

Bzdura

Na konferencji prasowej Pan Burmistrz Arseniusz Finster opowiadał o spotkaniu z Przewodniczącymi Osiedli w Chojnicach.Spotkanie dotyczyło Referendum ws. Likwidacji Straży Miejskiej w Chojnicach.Można było się dowiedzieć że mamy dzielnicowego ze Staży Miejskiej w Chojnicach, na naszym Osiedlu Nr. 6 Małe Osady-Pawłówko jest nim Pan Robert Niemczyk.Przeżyłem mały szok jak dowiedziałem się że takie stanowisko istnieje, do tej pory była kompletna cisza w tej sprawie. Na zebraniach osiedlowych pokazywał się dzielnicowy ale z Policji, i zawsze był obecny i bez munduru  Zastępca Komendanta Pan Arkadiusz Megger. Nikt nigdy nawet nie wspomniał o dzielnicowym ze SM dopiero jak ruszyła sprawa referendum o likwidację tej formacji.Jeszcze większym szokiem było jak się z ust Pana Burmistrza dowiedziałem że Przewodnicząca Pani Renata Dąbrowska wystawiła mu bardzo dobrą ocenę. Podobno na naszym osiedlu bardzo dobrze współpraca układała się na linii dzielnicowy i nasza przewodnicząca i może tak jest trudno mi to teraz zweryfikować, więc wierzę na słowo.Ale trudno mi uwierzyć w to że dzielnicowy SM brał udział w zebraniach z mieszkańcami i interesował się naszymi sprawami na osiedlu. Istnieje ewentualność że być może brał udział w przebraniu nie chcąc się ujawnić mieszkańcom, bo wtedy może takie miał zadanie do wykonania. Zastępca Komendanta także preferuje reprezentować SM po cywilnemu, to i podwładny też pewnie musiał. Tylko że zawsze Pan Megger był na początku zebrania przedstawiony, a dzielnicowy SM nigdy nie, wiec dlatego takie moje ogromne zdziwienie.Dzięki konferencji dowiedziałem się że praca dzielnicowego na naszym osiedlu jest wręcz wzorcowa i chlubą dla Pana Burmistrza.Tylko że ja jestem członkiem Rady Osiedla Nr.6 i nic nie wiem żeby istniał, nigdy go nie widziałem i nie miałem okazji porozmawiać. Trochę to dziwne ale tak jest, ale sprawa tego dzielnicowego to jak "wyjęcie królika z kapelusza". Pozdrawiam z wzorcowego Osiedla Nr.6 a Panu dzielnicowemu nie wystawię żadnej oceny z racji tego że nie wiem za co i nie wiem komu.
Tak na marginesie cytuje słowa nie moje " W naszej radzie wszyscy jesteśmy sąsiadami a nie politykami" i tak trzymać !

środa, 18 listopada 2015

Związki Zawodowe

Związki zawodowe mają bronić pracownika, przed pracodawcą ale tym nieutrzciwym. Jak to wygląda obecnie, faktem jest że bronią ale swoje indywidualne prywatne interesy kosztem kolegów którzy im ufają. Pracodawca odpowiednio "dopieszcza" władze związku, a te robią wszystko zgodnie z tym co wygodne szefowi firmy. W praktyce wygląda to następująco: związki składają postulaty zgodne z oczekiwaniami swoich członków związków i nagle w wyniku rozmów nagle pokornieją zostając z niczym.Niby wszystko wygląda jak powinno być, ale tak nie jest. Warunki pracy się systematycznie pogarszają, a ludziom wmawia się ustami przywódców związkowych że jest dobrze, bo może być gorzej. Najważniejsze że jest praca i że nam płacą to najczęstsze argumenty dla najbardziej marudzących. Masz pracę to ją szanuj bo zostaniesz z niczym i trudno się z tym nie zgodzić.Najgorsze jest jak przywódcy związkowi są sprzedajni, czyli ich przychylność jest na sprzedaż, pozostaje tylko kwestia ceny. Zaufanie kolegów nie jest tak ważne, jak to kiedyś jeden poseł powiedział " Ciemny lud to kupi" lub jeszcze inaczej gdy była mowa o honorze związkowca "wiesz gdzie sobie możesz wsadzić Twój honor w d.pę". Przywódcy związkowi i prostytutki mają dużo z sobą wspólnego,gdzie jest na pierwszym miejscu co robimy i za ile dając oczywiście d..y. Społeczna praca związkowca wiąże się z taplaniem g.wnie, czyli obiecujemy a i tak wiemy jaki będzie finał, bo i tak nie chcieliśmy nic zrobić. Właściwie to wszystko to jest mydlenie oczu, tylko że szczypie w oczy.
Przepraszam za użycie słów mało dyplomatycznych, jednak bardzo pomocnych w omawianym temacie.

niedziela, 15 listopada 2015

Zachód Europy

Patrząc na to co się dzieje na Zachodzie Europy, gdzie zagrożone są fundamenty stabilności bezpieczeństwa państwa takich jak Niemcy, Wielka Brytania czy ostatnio Francja. Widoczny ostatnio niekontrolowany napływ imigrantów potęguje zagrożenie terrorystyczne i poczucie strachu w tych krajach. Uciekają przed wojną ze swojego kraju, a przynoszą ją na teren dotychczas spokojnej Europy nie targanej wichrami wojny. Wmawianie że islam to religia pokoju, gdzie w ofierze składa się ciała niewiernych i gdzie krew leje się strumieniami. Europa to jest kontynent z korzeniami chrześcijańskimi a nie muzułmańskimi i niech tak pozostanie. W naszej kulturze tolerujemy inne wyznania gdzie nie przeszkadzają nam symbole religijne, nie karzemy płaceniem podatku za inne wyznania religijne nie palimy i nie obcinamy głów. Płyną potoki słów ubolewających nad losem imigrantów, teraz ubolewamy nad zamordowanymi Francuzami. Tylko obecne czasy to czasy wojny religijnej pomiędzy islamem a resztą świata, gdzie nie ma linii frontu a są zabici i ranni. Nagle spokojne miasto żyjące swoim życiem staje się miejscem egzekucji czy może rzezi na niewinnych. To jest zło które niosą wyznawcy Islamu, którzy nie atakują koszar wojskowych tylko metro,salę koncertową, restaurację czy stadion. To jest atak skierowany aby wywołać strach i przerażenie w społeczeństwach Europy i to tej zachodniej w pierwszej kolejności, tej tolerancyjnej i otwartej. Europy która wyrzeka się korzeni chrześcijańskich i chce być laicka, za pomocą terrorystów w połączeniu z wielomilionową falą imigrantów może być islamska.Tylko ślepy tego nie zauważy, bo w takim kierunku zmierzamy. Imigranci przybywający do Europy są odmienni kulturowo, i nie chcą się asymilować oni chcą narzucić swoją religię. Wybrali obecnie tereny starej skostniałej Europy tej materialistycznej i w szybkim tempie się starzejącej. Co musi budzić zgrozę ludzi walczących o swoją narodowość nazywa się w kolejności: Faszystami, ksenofobami czy rasistami. Ludzi którzy chcą bronić swoją Ojczyznę przed terrorem i przemocą. Jest to kraj naszych ojców i matek i będziemy go bronić bo jest to Polska. Żaden terrorysta nie będzie ustalał co w moim kraju jest dobre a co złe, jaką religię mam wybrać i co mam robić i myśleć.Jak czytam teksty "niedorobionych niedopałów" obrońców tej dzikiej hordy imigrantów co zalewa Europę to zastanawiam się czy nie boicie się o swoje rodziny. To że obojętne Wam jest Wasze życie to rozumiem ale swoich dzieci tego już nie.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Skatepark na Tucholskiej

Wkrótce otwarcie nowego skateparku w Parku Tysiąclecia, a już od roku mamy taki polbrukowy przy Ul.Tucholskiej w Chojnicach. Na odcinku od wiaduktu kolejowego do skrzyżowania z Ul. Przemysłową jest wybudowany w stylu "góry/doliny". Jazda rowerem na tym odcinku super sprawa  normalnie aż wyrzuca z siedzenia, nie trudno się nudzić.Jadąc tym odcinkiem wpadamy w swoisty trans, odprężając i relaksując - rowerowa joga. Dodatkowo już powoli robią się zapadliny w tym nowo położonym polbruku, co podwaja emocje jadąc swoim jednośladem. Bardzo ciekawym elementem są luźne kostki leżące na ścieżce przy stacji benzynowej, tutaj można robić slalom. Dalej przy wspomnianej stacji benzynowej jest "przeprawa na lisa" bo trzeba szybko uciec przed samochodem ciężarowym lub osobówką.Dalszy odcinek to naturalne 2 wydmy oraz "wibrator" na zatoczce autobusowej.Projektant tego odcinka ścieżki rowerowej trzeba przyznać że się postarał i trzeba docenić jego dzieło. Małym niedociągnięciem moim zdaniem jest brak tablicy informacyjnej o zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa tzn. Kask rowerowy i nałokietniki oraz nakolanniki. Najważniejszą sprawą dla osób starszych o trochę słabszym refleksie są stojące znaki drogowe, można niestety na skrzyżowaniu z Ul. Przemysłową ich nie zdążyć zauważyć. Dlatego że jadąc z górki miarowo podskakując można ostro pojechać i się zapomnieć i nie zdążyć zrobić "zwodu". Także zapraszam skatepark na Ul. Tucholskiej otwarty 7 dni w tygodniu i co najważniejsze całododobowo i oświetlony ! Dodatkowe atrakcje to szczególnie latem parkujące samochody, można wysoko skakać jeżeli ktoś miałby ochotę. Przed wjazdem na skatepark można się przebrać pod wiaduktem kolejowym, brak ławeczek jest małą niedogodnością ale nie pada na głowę i jest również oświetlenie. Podsumowując-  Jadąc od centrum miasta wjeżdżamy do tunelu (Pit Stop). Startujemy na odcinek 1 kilometra (opis trasy wyżej) nawrót przy wspomnianym znaku na skrzyżowaniu z Przemysłową. Jeżeli ktoś go nie zdąży zauważyć to może mu się wyryć w pamięci. Tutaj nawrót i pod górkę niestety !
Ps. Wykonawcą tego skateparku były lokalne firmy i był o wiele tańszy niż ten w parku ale nie oznacza że jest gorszy wręcz przeciwnie.
Polecam.