czwartek, 18 października 2018

Chojnice.

Obecny układ polityczny w mieście, jest już stary i skostniały. Burmistrz to osoba która już nic ciekawego nie wnosi do jego dynamicznego rozwoju. Wydaje mi się że ta ostatnia kadecja, to jego kompletne wypalenie się i brak pomysłów. Samo tylko skupianie się na wzdychaniu nad jego pięknem "jak tu ładnie" było dobre ale 10 lat temu. Teraz oczekiwania sa inne i trzeba umieć im sprostać. Miasto się wyludnia, ludzie osiedlają się gdzie indziej nie widząc dla siebie perspektyw życiowych. Budżet naszego miasta, to zbyt duże rozdawnictwo publicznych środków na zadania mniej ważne. Przykład stypendia dla zawodowych piłkarzy Chojniczanki i Redevils. Ostatnie inwestycje CHCK, to jaskrawy przykład niekompetencji Pana Burmistrza i jego urzędników. Budujemy długo i drogo, przy okazji idąc w spór sądowy z firmą budujacą Centrum Kultury. Cały czas wzrastają ceny wody i ścieków, jak długo to ma trwać. Budowa nowej oczyszczalni, spowodowała ze musimy płacić więcej. Amortyzacja tej inwestycji jest powodem, tak drastycznych podwyżek cen ?

Budynek starego szpitala,  powoli obrasta ekonomiczna legendą, jak za grosze można taki budynek sprzedać w międzyczasie za grube pieniądze go wynajmować a na koniec wyrażać ponowną chęć jego kupna. Gdzie tu interes naszego miasta ?

Słynne "walentynki" 14 lutego w naszym mieście jak wyglądają. W Chojnicach jest to wyrażenie miłości do żołnierzy Armii Czerwonej, którzy w 1945 wyzwalają Chojnice. Jak to wyzwolenie wyglądało świadczy grób,  zamordowanej przez nich siostry zakonnej. Władze naszego miasto uroczyście oddają hołd podobno wyzwolicielom ?
W całym kraju Walentynki obchodzą normalnie,  u nas po swojemu.

W Urzędzie Miejskim w Chojnicach, przez długie lata na Sali Obrad za Godło RP uważano dzieło sztuki z drzewa lipowego. Nikt nie wiedział jak wygląda Godło Rzeczpospolitej Polskiej, trochę to daje do myślenia. Po mojej skardze w tej sprawie, już teraz jest ok. Tylko pytanie czy nie powinno, być komuś w urzędzie zwyczajnie wstyd. Jak obywatel musi w tej sprawie interweniować do Rady Miasta i Burmistrza. 

Trochę ta nasza przestrzeń życiowa w mieście jest stale nam ograniczana. Jest do wyboru, albo stać i patrzeć na te wygibasy,  albo samemu spróbować  powalczyć o zmiany.

Może i skupiam się na krytyce obecnej władzy,  ale jestem jednym z szarych obywateli tego miasta. Niczym szczególnym się nie wyroźniam, ale życie mojego miasta jest moim życiem. Mam prawo w nim uczestniczyć, zadbać o jego rozwój i chce o to walczyć. 

21 października liczę ze dacie mi szansę.

Pozdrawiam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz