poniedziałek, 21 grudnia 2015

Nieważne/nie wiążące ?

Wynik Referendum dla jednych jest porażką, dala drugich sukcesem. Jeżeli te 24 % i 7214 głosów za likwidacją Straży Miejskiej z punktu widzenia prawa jest nieważne to niestety trudno się z tym pogodzić. Jeżeli Ci co poszli i głosowali za likwidacją i są nieważni, a Ci co zostali w domach i są dla prawa wiążący i jednak ważni. Można wtedy dojść do wniosku że przepisy dotyczące Referendum są do niczego i wymagają koniecznie gruntownej naprawy. Bo nie idąc na wybory świadomie rezygnując z oddania swojego głosu, gdzie jego wynik jest Ci obojętny powinieneś dla prawa być nieważny. Powinny wtedy decydować głosy tych co poszli głosować i to powinno być fundamentem referendum. Obecnie 30 % wyznacza ważność, a przekroczyć ten próg można jedynie łącząc Referendum z wyborami do organów samorządowych. lub Sejmu.Bazując na naszych realiach, wiadomo że można tym manipulować, aby tylko Referendum nie było razem z wyborami powszechnymi.Większość przeprowadzonych Referendum powszechnie wiadomo kończy się wynikiem 22 - 25 % a przeprowadzone łącznie z wyborami przekraczają magiczne 30 %. Więc nasuwa się pytanie,czy jest sens utrzymywać próg 30 % ? Moim zdaniem żeby nie było manipulacji i ludzie poszli Ci co chcą pójść powinien zniknąć. Wtedy nie byłoby oświadczeń, że Ci co są ZA/PRZECIW niech zostaną w domu. Wtedy byłoby idziesz to Twój głos się liczy, nie idziesz nie masz głosu bo tak wybrałeś.Obecnie ludzie boją się, aby pójść zagłosować i to pokazało Referendum, bo jeżeli Wielki Brat odnajdzie Twoje nazwisko na liście to będziesz miał kłopoty. Nie zastosowałeś się do jedynie słusznych poleceń Najwyższego i Najmądrzejszego Wodza.Pracujesz w zakładzie takim jak Urząd Państwowy, Policja, Straż Pożarna itd możesz wkrótce tam nie pracować, dajmy na to redukcja stanowisk lub coś innego w trybie represji. Wiadomo władza to władza, daje i odbiera jej powiązania są szerokie i sięgają wszędzie. Wiadomo lizusa promuje, niepokornych poucza i karze i to cały nasz Polski krajobraz.Wypada pogratulować naszemu Burmistrzowi, że wywalczył że Straż Miejska w Chojnicach zostanie. Wygrana to wygrana nie wypada dyskutować co do wyniku. Jedno jest pewne że jest to początek końca, jedynie słusznej opcji politycznej co rządzi Chojnicami. Wynik 7590 niepokornych nie wziął się znikąd, on przyszedł wbrew zakazowi do urn wyborczych. Pokazując niezadowolenie i pokazując my się nie boimy że jesteśmy ludźmi wolnymi. Bierne prawo wyborcze to nie jest ZOSTAŃ W DOMU, bo to raczej jest polecenie dla niewolnika. Bo wolny człowiek, a podobno w tym kraju jest demokracja, powinien głosować w wyborach i oddać głos z własnym sumieniem.Wygrana bitwa, nie oznacza wygranej wojny, bo walka trwa nadal.Gdzie gospodarz nie polityk stało się nieważne i nie wiążące a raczej nieaktualne, bo od 20.12.2015 r jest tylko polityk bo gospodarzem był kiedyś, ale to już historia.

1 komentarz:

  1. Dziękuję za interesujący komentarz.
    Kolejna już osoba uznaje wynik za sukces. Może nie do końca to wychwytuję, ale dla mnie wynik referendum to porażka. Nie do końca może będąc byłem wcześnie pewien sukcesu, ale nie rozumiejąc też wcześniej konsekwencji porażki, o których aż trudno mówić. I nie chodzi tu o konsekwencje osobiste, czy dla grupy inicjatorów, ale konsekwencje dla chojnickiej samorządności.

    Mam nadzieję, że wielu ludzi naprawdę odczytuje ten wynik w kategoriach pewnego przebudzenia, nabrania wiary w to, że można w tym mieście mieć inne zdanie. Abstrahując na chwilę od straży miejskiej, mam wrażenie, że sprawy takie jak remont ChCK poddane gruntownej analizie są jeszcze bardziej oczywiste, niż zbędny wydatek na straż miejską. Podobnie rzecz ma się z oczyszczalnią ścieków. Niech Unia sama oczyszcza ścieki skoro wiąże się to z tak znaczącą podwyżką dla mieszkańców. Ogłaszanie sukcesu i podwyżka dla prezesa na pewno nie zyskałyby entuzjazmu Chojniczan gdyby nad sprawą pochylić się na dłużej. No i wreszcie pozostałe kwestie zaproponowane do podjęcia w referendum - inicjatywa uchwałodawcza, darmowe przedszkola, komunikacja, bonifikata na sprzedaż mieszkań komunalnych, czy finansowanie kultury i sportu amatorskiego. Te zagadnienia, traktowane po macoszemu i bez uwzględnienia czynnika obywatelskiego są rozstrzygane poza nami i wbrew nam, przez władzę, która dawno już odkleiła się od społeczeństwa na rzecz którego powinna działać.

    OdpowiedzUsuń